Wyjatkowość Oliwskich ulic, czyli jak zieleń spotyka zieleń.

W

Cześć Przyjaciele!


Wsiadam na rower i jadę do Oliwy. Zamierzam odwiedzić Ogród Japoński i zobaczyć jak tam ma się teren Doraco, który, gdy ostatnio tam byłem, był ogrodzony. Jadę i po drodze przykuwają moją uwagę Oliwskie ulice i ich wyjątkowość. Ale powoli. 

Z początku miałem zamiar jechać ulica Grunwaldzką aż do Parku Oliwskiego. Po drodze zmieniłem zdanie i postanowiłem skorzystać z pasów rowerowych w ciągu ulic Wojska Polskiego i Wita Stwosza. Rezultatem było przypomnienie sobie o zdjęciu, które wykonałem kilka dni wcześniej wzdłuż ulicy Bażyńskiego. Wtem postanowiłem nie jechać śpieszno ku centrum Oliwy, lecz pojeździć spokojnie po okolicznych Oliwskich uliczkach w poszukiwaniu widoków takich, jakie utrwaliłem na Bażyńskiego.

A o jaki widok chodzi? Oliwskie ulice, głównie te, które biegną wschód-zachód, maja genialne zakończenie osi widokowej – zielony majestat Oliwskich Lasów. Lecz to nie wszystko. Przy ulicach rosną równo strzyżone drzewka, tworząc zielone ściany. Jeśli do tego dodam widoczne na końcu wzgórze, które porośnięte do samej góry jest wysokimi drzewami to mam przepiękną perspektywę.

Za ulica Bażyńskiego wjeżdżam w równoległa Kasprowicza, która tylko utwierdza mnie w przekonaniu, ze warto dalej szukać tego typu widoków. Długie zielone ściany szpalerów drzew i na końcu wzgórze z bujnie porośniętymi koronami drzew. Niedawno wyremontowana ulica Zacisze nie ma szpalerów drzew tego typu, ale widok zamyka Oliwski Las. Przy ulicy Derdowskiego z kolei jest szpaler drzewek, lecz z jednej strony jezdni. Niezwykle pięknie prezentuje się lekko wijąca się ulica Witkiewicza. Szczególnie z dalszej odległości na zoomie widać, jak ulica się kręci a wraz z nią szpaler drzew. Na końcu zaś wysoko wznosi się piękne zielone wzgórze.

Przejeżdżam na druga stronę ulicy Wita Stwosza gdyż i tutaj są pięknie przykłady zielonych ulic. Ślicznie wygląda nie dalej jak kilka lat temu wyremontowana ulica Kaprów. Ulica bardziej oddalona od wieńczącego oś widokowa Oliwskiego Lasu, ale nadal jest to świetna zielona sceneria. Najdłuższa taka ulica w Oliwie jest Obrońców Westerplatte. Długie szpalery drzew ciągną się daleko by na końcu “zetknąć” się z lasem rosnącym na wzgórzu. Genialne.

Po przejechaniu Obrońców Westerplatte udaje się na Podhalańska. Tutaj pragnę zwrócić uwagę, iż są również piękne zielone ulice w orientacji północ-południe. Na osi ulicy Słonecznej bardzo dobrze widać Wzgórze Pachołek. Widoczna jest nawet platforma widokowa umieszczona na szczycie. Na koniec utrwaliłem moim zdaniem najbardziej monumentalny i dający największe wrażenie widok w ulicy Leśnej! Ulica pokryta kostka brukowa lekko “faluje” a wraz z nią zielone szpalery przyciętych drzew. Perspektywę wieńczy bujny las. Zapraszam do zdjęć! 🙂

Na początek ulica Kasprowicza. 






















Witkiewicza biegnie z lekka slalomem, ale to dodaje tylko jej uroku 🙂





















Zielone ściany wzdłuż ulicy zakończone bujnie porośniętym wzgórzem – Kaprów.
















Ulica Słoneczna biegnie akurat na osi na Wzgórze Pachołek. Czyż to nie genialna perspektywa…?



















W moim odczuciu najbardziej monumentalny i dający największe wrażenie widok – ulica Leśna.


















I na koniec Słoneczna stojąc tyłem do Pachołka 😉




















Kilka (ważnych) słów na koniec



Oczywiście Ogród Japoński a nawet więcej zobaczyłem i utrwaliłem na zdjęciach. Lecz najważniejsza dla mnie nauka z tej rowerowej wycieczki to umiejętność bycia elastycznym i chęć podążania za intuicja. Po drodze zmieniłem trasę co poskutkowało tym, iż napisałem i pisze dla Ciebie te słowa. Jedna decyzja, a jak wiele dla mnie i wierze, ze również dla Ciebie wniosła. Oliwa od kiedy pamiętam jest wyjątkowa w moim odczuciu właśnie nie ze względu Katedry, Parku czy ZOO a właśnie tych ulic. Wcześniej widziałem w nich piękne szpalery drzew, tym razem zwracam uwagę na cudowne zakończenia osi widokowych tychże. W oczach patrzącego zieleń przyuliczna spotyka się z zielenią leśną, które razem dają nieprześcignione wrażenia.

Odkrywaj, pokazuj innym i ciesz się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Dodaj komentarz

O Mnie

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wpisy

Archiwa