Cześć przyjaciele ! Mam dla Was siedem zdjęć naszego cudownego Gdańska. Pragnę, by prócz uroków budynków czy krajobrazów przekazać trochę dobrego słowa, skłonić do refleksji, ucieszyć 🙂
Ostatnio zdałem sobie sprawę, że najbardziej rozwijam się wychodząc z domu. W końcu nawet zwykły spacer może przynieść ciekawe spostrzeżenia, ludzi, rozmowę i sytuacje. Nie uznaje przypadków, wiem, że każde spotkane miejsce, napis lub człowiek jest w danym momencie po to, byśmy mogli zrozumieć. Często siebie. Ostatnio pomyślałem o kompromisach.. Ludzie chcą kompromisów z innymi, a wydaje mi się nie wszyscy mają kompromis z samym sobą. Do tych refleksji skłoniła mnie lektura książki “Apoteoza Gdańska”. Zrozumiałem, że każda część stropu ma coś do przekazania. W ten sposób czytamy to, co było ważne w ówczesnym Gdańsku ówczesnych mieszkańców. Więcej o tym czego nauczyłem się z książki niedługo na facebooku 🙂
Zapraszam na siedem zdjęć !
Pamiętaj, że myśląc o całości, myślisz również o każdym detalu. Chciałbym tutaj tą myśl rozwinąć. Bardzo często się zdarza, iż mocno idealizujemy, bądź zupełnie odwrotnie, odrzucamy człowieka, miasto, wydarzenie itp. Jeśli poznajemy człowieka i zdaje się on cudowny, musimy pamiętać, że ma również swój cień. Podobnie jest gdy poznajemy miejsce wyglądające źle, odpychająco czy wręcz brzydko. Ono ma również swoje blaski. Na całość składa się każdy detal, i ten jaśniejący oraz piękny jak i ten mniej kolorowy.
Powiem Wam, że lubię takie miejsca. Z lekka nieogarnięte, szare kamienice, piękna wieża kościoła, nasyp kolejowy i przejazd pod nim a do tego pociąg. Uwielbiam przejeżdżać przez Wrzeszcz pociągiem gdyż linia biegnie po nasypie a to pozwala zapoznać się z ciekawymi miejskimi przestrzeniami. Co raz pokazuje się jakaś ulica, tutaj korek, tam tramwaje, jeszcze w innym miejscu rynek i boisko. A Wy, lubicie tak jeździć ? 😉
Tydzień temu odbyła się parada żaglowców na XX już edycji Baltic Sail 🙂 Staram się być każdego roku na paradzie, gdyż widok tylu pięknych jednostek na Motławie bardzo mnie buduje. Niektórzy zastanawiają się jak owa impreza będzie wyglądała za rok, po zbudowaniu kładki na Ołowiankę. Myślę, że podczas tego typu imprez kładka może być dłużej podniesiona aniżeli opuszczona zaś podczas parady otworzona przez cały czas trwania tejże. Na tegorocznej paradzie rozmawiałem z Panem z Radomia, który będąc na Mazurach przyjechał do Gdańska 240 km specjalnie na Baltic Sail 🙂 To jest poświęcenie 🙂
Niektóre miejsca trzeba umieć czytać, inne niemal same do nas przemawiają 🙂 Nie pisze tylko o napisie 😉
Jak widać nie tylko Lechia ma swoje grafy w Gdańsku 😉 Powiem Wam, że bardzo mnie to cieszy. Mamy w Gdańsku wiele więcej piłkarskich i innych drużyn, które mogą być ciekawą alternatywą do najbardziej znanej Lechii 🙂 Czasami chodzę z Dziadkiem na Bałtyk w Gdyni. Można się zastanowić, po co ? Przecież u siebie mam jeden z piękniejszych stadionów, zawsze kilkanaście a czasami 20-kilka i 30-kilka tysięcy kibiców, nieustanny doping, wspaniałe oprawy i drużynę w ekstraklasie. Moim zdaniem sztuką jest dostosować się i zaakceptować w każdym środowisku. Trzecia liga, mniej atrakcyjne spotkania, 100-250 kibiców ? Również takie wydarzenia są potrzebne i ważne.
Patrze na to miejsce i myślę, kajakiem przez Gdańsk… Jeszcze nie było mi dane tego spróbować, lecz tego lata niewątpliwie zaznam Gdańska z perspektywy łabędzia 🙂 Wrażeniami, a jakże, podzielę się na blogu i facebooku 🙂
Widząc kilka dni z rzędu tę wiatę pomyślałem, że podobna, może wyższa, przydałaby się na niektórych przystankach tramwajowych lub autobusowych. Oczywiście dostosowana materiałem i kolorem do miejsca, lecz kształt może być podobny. Obecnie stojące wiaty w czasie np deszczu są w stanie schronić niewielu pasażerów.