Co widać z gmachu rektoratu UG?

C

Cześć przyjaciele!

Zapraszam Was do drugiej części rowerowej podróży po Oliwie. Sprawdzimy co widać z wieży rektoratu UG, co drzemie w wydziale biologii oraz jaki klimat panuje w Parku Kuźniczki.

Zapraszam ze mną!

Krajobraz Oliwy z tarasu rektoratu UG

Naszym celem było wejść do nowego gmachu Neofilologii i Rektoratu UG. Najbardziej interesowała nas wyższa część budynku, w którym swoje biuro ma rektor.

Wjechaliśmy windą na szóste piętro, chwila kręcenia się po korytarzach i trafiliśmy do salki konferencyjnej. Jak się okazało obok jest taras, i to z pięknym widokiem!

Kojący widok za oknem 😉

Patrząc w lewą stronę czerwone dachy mieszają się z zielenią drzew, które wspinają się na Oliwskie wzgórza. Pierwszy masyw zabudowy tworzy skupisko biurowców Olivia Business Centre, ciekawie prezentuje się remontowana (obecnie jest po remoncie) Hala Olivia a szczególnie jej dach, dalej Arkońska Business Park, bloki i morze.

Masyw biurowców, Hala Olivia, bloki i widoczne zza nich morze 🙂

Spojrzenie w stronę Przymorza z 7-go piętra

Wjechaliśmy na ostatnie piętro i dzięki uprzejmości Pań, które pracują w tej części budynku mogliśmy oglądać wspaniałe obrazy tętniącego miasta. Rzecz jasna zabudowa, którą widać za oknem to głównie Przymorze, choć można wypatrzeć Żabiankę czy Zaspę. Mnie zaimponował totalnie miejski kadr!

W miejscu, gdzie ulica Kołobrzeska krzyżuje się z linią kolejową, doskonale, jakby na sobie, ułożone są różnorakie bloki. Nowsze jak te z osiedla “Cztery Oceany” czy “Horyzont” oraz starsze jak dwa 60-metrowe czy niższe.

Nad dachem Hali Olivii ciągnie się zatoka aż po półwysep Helski, zaś z drugiej strony można zobaczyć cztery biurowce wchodzące w skład “Alchemii” oraz kolejny w budowie na rogu Grunwaldzkiej i Kołobrzeskiej.

Gęstość miasta.

Wydział Biologii UG

Zadowoleni ruszyliśmy dalej, ponownie nie jechaliśmy daleko, bowiem naszym przystankiem był wydział biologii UG. Powiem szczerze, aż miło korzystać z takiego budynku.

W środku prócz ciekawej architektury mamy wysoką zieleń, szkielety różnych zwierząt (np Żubr, Hipopotam), akwarium z rybkami, ptaszki oraz żółwie. Hol wydziału biologii kryje wiele niewielkich niespodzianek, lecz jest również coś, co od razu przyciąga uwagę.

To podwieszony kilka metrów nad posadzką szkielet finwala! To jedyny taki eksponat w Polsce, mierzy kilkanaście metrów długości, choć najdłuższe osobniki mierzą nawet 20-kilka metrów. Płetwal zwyczajny, bo również tak się nazywa, to drugie co do wielkości zwierzę na świecie.

Podwieszony szkielet finwala.

Warto zobaczyć kilka zielonych dziedzińców znajdujących się pośród jasnych ścian budynku. Wracając do środka razem z kolegą zwróciliśmy uwagę, iż cudnie wyglądają zielone wzgórza za wielkimi oknami budynku, w którym staliśmy. Wydział Biologii miesza się z okoliczną przyrodą. Generalnie świetne miejsce, polecam odwiedzić 🙂

Zielony dziedziniec.

“Granica zabytku”

Wyszliśmy po rowery po czym udaliśmy się w dalszą podróż, tym razem naszym celem było budowane osiedle “Browar Gdański” we Wrzeszczu. Jak zapewne wiecie, okolica Parku Kuźniczki zmieniła się nie do poznania w przeciągu kilku ostatnich lat. Wystarczy włączyć GSV i przenieść się na ul. Kilińskiego, która w niczym nie przypomina tego, co widzimy dzisiaj.

Galeria “Metropolia” jest na ukończeniu (tekst pisany w czerwcu, obecnie galeria jest już otwarta), ul. Kilińskiego łączy ją z osiedlem “Browar Gdański”, na którego teren weszliśmy. Na Kilińskiego w chodnik wkomponowano czerwoną cegiełkę i tabliczki informujące o granicy zabytku – świetny pomysł.

Fajna informacja w miejskiej przestrzeni. Można ? Można !

Siedząc w Parku Kuźniczki

Gdy przeszliśmy mostkiem nad Strzyżą zauważyliśmy, iż generalnie szara kostka gdzieniegdzie ma inny kolor. Myślę, że ciemniejsza kostka oznacza przebieg dawnej bocznicy kolejowej, choć nie jestem na 100 % pewien.

Usiadłem tak w Parku Kuźniczki i powiem Wam, że jestem na prawdę zadowolony z tego miejsca. Można rzec najbardziej miejski park w Gdańsku, którego otoczenie znacząco się zmieniło. Mały, ale zadbany zieleniec otoczony zwartą zabudową. Ale miło.

Następnie przejechaliśmy ulicą Wajdeloty, jest śliczna! Dostaliśmy się do Parku nad Strzyżą, dalej Al. Hallera do Al. Zwycięstwa i do centrum miasta.

Tutaj widać ciemniejszą kostkę, o której napisałem.

Pożegnaliśmy się na Zieleńcu Heweliusza rozmawiając o różnych Gdańskich sprawach. Pragnę podziękować Łukaszowi, dzięki któremu poszerzyłem perspektywę patrzenia na Gdańsk.

Kilka zupełnie nowych, niesamowitych punktów widokowych w Oliwie otworzyły przede mną śliczne miejskie pejzaże, wydział biologii zauroczył nawiązaniami do przyrody zaś Park Kuźniczki i okolica cieszą najbardziej część mnie, która kocha się w miejskim klimacie.

Kilka (ważnych) słów na koniec

Kochani, wierze, że podobała się Wam rowerowa wyprawa miejskich podróżników 🙂 Liczę, że wyrazicie to lajkami na facebooku, komentarzami oraz udostępnieniami tegoż postu.

Dodatkowo warto “polubić” mnie na facebook’u -> 7 zdjęć z Gdańska, co by być na bieżąco i oglądać jeszcze więcej ciekawych, niespotykanych kadrów Gdańska.

Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Dodaj komentarz

O Mnie

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wpisy

Archiwa