Cześć przyjaciele!
Uważam, że w życiu nie ma przypadków i po raz kolejny się o tym przekonałem. Któregoś dnia byłem na zakupach, wszedłem na dział z książkami, gdzie pośród mnóstwa okładek wypatrzyłem tytuł – “Eksluzywny Menel”.
Widziałem wywiad jaki zrobił z Kamilem Pawelskim Łukasz Jakóbiak, bardzo mi się spodobał, więc chwyciłem za książkę, otworzyłem, czytam spis treści… Wiadomo, moda, ale są też miejsca i… Gdynia. Strona 208.
Porównanie miast na zasadzie “dopełnienia”
Przewracam strony do tej odpowiedniej i zagłębiam się w tekście. Autor chwali Gdynię, i nic w tym złego, lecz nie obyło się bez porównań do Sopotu i Gdańska. Gdańsk został uznany za “zabytkowy” i “zatłoczony” a Sopot za “imprezownię”.
Gdyni został przypisany walor mniejszego tłoku, fajnych knajp, świetnej modernistycznej architektury i Orłowa jako miejsca, gdzie najpiękniej woda łączy się lądem. No i fajnie. Sam lubię Gdyńską architekturę, miejskość, połączenie Śródmieścia z morzem, a i Orłowo jest piękne. Czego więc się czepiam? Co skłoniło mnie do refleksji?
Model postrzegania Gdańska
Ekskluzywny Menel dał mi model postrzegania Gdańska, jakim posługuje się jak sądzę zdecydowana większość przyjezdnych i pewnie część mieszkańców także. Za chwile zacząłem sobie przypominać, jak wiele osób w taki sposób myśli o naszym mieście.
Gdańsk = “zabytki”, “tłok” i “ciasnota”.
Łatwo można wyciągnąć wnioski, gdzie i kiedy tacy ludzie w Gdańsku byli – Główne Miasto, oczywiście latem. To bardzo okrojony i zniekształcony obraz miasta, zbyt bardzo. Nie powinno się bowiem oceniać na podstawie kilku najbardziej znanych ulic, to wypaczony wizerunek. Wówczas nie wyrabia się własnego zdania, tylko powiela zdanie innych.
Wycinek miasta, łatwo zgeneralizować i rozszerzyć na całość. |
Przygotowanie do odwiedzin miasta
Żeby była jasność, zdaje sobie sprawę, że całego wachlarza Gdańskich możliwości turysta nie zazna, po prostu nie da rady. Sami odkrywamy to miasto całe życie. Przyjezdny może jednak lepiej przygotować się do odwiedzin miasta, poczytać o ukształtowaniu terenu, architekturze, zgrubsza o historii, zerkać do map. Nie zajmie to wiele czasu, a pozwoli zapoznać się z miastem pod kilkoma kątami i na tej podstawie opracować wycieczkę.
Jak poznać różnorodność Gdańska w krótkim czasie?
Ze swojej strony chcę polecić miejsca, jakie powinno się odwiedzić jadąc do Gdańska na np trzy dni.
Pierwszego dnia polecałbym zagłębić się na Wyspie Sobieszewskiej, a tam zobaczyć wydmy, plaże i jeziora, wejść na Wieże Ciśnień (wcześniej się zapisując) i ujrzeć lasy a dalej tereny Żuław, a do tego zapoznać się z Wisłą w trzech odsłonach. Ok, wyspa ma 35 km2, pieszo tego nie zrobicie, ale można wypożyczyć rowery, można między tymi atrakcjami przejechać autobusami lub skorzystać z auta.
Widok z Wieży Ciśnień daje lepiej zapoznać się z ukształtowaniem tej części Gdańska. |
Drugi dzień poświęciłbym na Główne Miasto, Stare Miasto, Wyspę Spichrzów (płn cypel), Szafarnie i Ołowiankę plus np Dolne Miasto i Opływ Motławy lub Nowe Ogrody i Park Kulturowy Fortyfikacji Miejskich “Twierdza Gdańsk”.
Będąc na Głównym Mieście, warto wygospodarować godzinę lub dwie na spacer nad dawną fosę przy Dolnym Mieście. |
Trzeciego dnia zachęcam do wypożyczenia rowerków i objechania Aniołek, Wrzeszcza i Oliwy. Ulice z pięknymi willami i pałacami, miejskie aleje, kamienice, parki, doliny, potoki, pałac, katedra, wzgórza czy ZOO to to, co można całego trzeciego dnia poznać.
We Wrzeszczu można ujrzeć nowocześniejszy obraz miasta, choć nie tylko 😉 |
Spędzając trzy dni w Gdańsku w ten właśnie sposób, mamy dużo lepszy, pełniejszy ogląd Gdańska.
Zapytacie, a co gdy na zwiedzanie mamy jeden dzień? Zwiedzamy to co najważniejsze, czyli Główne i Stare Miasto, ale dodajemy np Opływ Motławy lub “forty”. Jednak wiedza z przygotowania do tej wycieczki nie pozwoli na ograniczające myślenie i utożsamiania CAŁEGO miasta z tym skrawkiem, który się poznało.
W czasie jednego dnia zwiedzania, do Głównego i Starego Miasta dobrze dodać spacer po “fortach”. |
Świadomość odwiedzanego miasta
Gdyby w ten sposób podszedł do tego autor książki, napisałby ją w taki sam sposób? Doszedłby do tych samych wniosków? Miał takie samo zdanie o Gdańsku? Jak widzicie cała masa spraw zależy od tego jak przygotujemy się do miasta i jak je zwiedzimy. Oglądając mały jego skrawek, ważny, ale jednak maleńki, łatwo jest przypisać na jego podstawie zniekształcone cechy całemu miastu.
Siedzimy na falochronie na Górkach Wschodnich i czytamy w książce, że Gdańsk jest ciasny. A mamy obok szeroką Wisłę Śmiałą, dalej bezkres morza, plaże, lasy, wydmy, jachty, wędkarzy… Coś nas gryzie, nie ma w tym spójności. Nie ma, ponieważ wiemy więcej, jesteśmy świadomi miasta.
Przeciętny turysta odwiedzi 1 km2 z 262 km2 CAŁEGO miasta, ale był przecież w Gdańsku. Gdańsku ciasnym, zabytkowym i zatłoczonym, gdzie na każdym kroku dostał ulotkę, był zaczepiany przez bezdomnych i namawiany do zjedzenia właśnie w tej restauracji.
“Ciasny”, “zabytkowy” i “zatłoczony” Gdańsk. |
Kilka (ważnych) słów na koniec
Nie ma co uogólniać, z drugiej strony nie ma również co próbować zamknąć Gdańska w jakichś ramach, bo to też ograniczające, krzywdzące dla każdego miasta. Można jednak i do tego zachęcam – zwiedzać miasta a w tym Gdańsk dużo szerzej, spróbować różnorodnej oferty i nie bać się mieć własnego zdania. Wiem, że to wymaga większego wysiłku, ale jest rozwijające i jaką daje satysfakcje… 🙂
Dziękuję za przeczytanie tego wpisu. Serdecznie zapraszam na facebook’a, abyś polubił stronę 7 zdjęć z Gdańska (klik) i był na bieżąco z postami na blogu oraz większą ilością zdjęć i przemyśleń.
Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!