Moja i Twoja MIEJSKA HISTORIA

M
Cześć Przyjaciele

Zastanawiałem się niedawno, jak wiele miejsc w Gdańsku poznałem w ostatnim czasie. Zamknąłem oczy, wyobrażając sobie ile już przeszedłem… i zobaczyłem drogę. Drogę biegnącą poprzez mój kontakt z miastem, łączącą przekonania, uczucia i emocje. Miejską HISTORIĘ.

Ta droga to nie tylko fizyczne przemieszczanie się po mieście, a również, a może przede wszystkim, zmiana zachodząca we mnie, w środku.

Dzisiaj zapraszam Was do mojej miejskiej historii. Mam nadzieję, że zainspiruję kogoś z Was do podzielenia się swoją. Jestem Was ciekaw.

Początki są bardzo ważne

Każdy dzień jest kolejną kartką naszej miejskiej historii. Od wczesnych lat dziecięcych, w zależności od zamieszkiwanej dzielnicy, nosimy te a nie inne wartości. Poznajemy takich, a nie innych ludzi. Rodzice są pierwszymi, od których zależy jak zapamiętamy miasto. I jaką opinie sobie o nim ukształtujemy. Co prawda nie mamy wspomnień sprzed 3-5 roku życia, co nie znaczy, że wówczas niczego się nie uczymy. Zapamiętujemy przez ciało migdałowate, co wpływa na dalszą część życia.

Nasze “małe światy”

Dzielnica, ba! podwórko z przyległościami, zdawałoby się, fragmencik okolicy, był wówczas całym światem. Pełnym fantastycznych przygód, tajemniczych miejsc, przyjaciół i wrogów. Przejażdżka rowerem kilometr od domu, budziła takie emocje, jak gdybyśmy zwiedzali inny kontynent. Spacer do dzielnicy obok wiązał się ze stresem. Taka podróż w nieznane… Za plecami zostawało to, co “nasze”, a przed oczami ukazywało się “obce”. Domy, widoki, sklepy, miejsca, ludzie, bloki. Niby wszystko podobne, znajome, a jednak zupełnie inne.

Pamiętać o początku i dbać o drogę

Tak zaczyna się każda miejska historia. Każdy ma swoją, niezwykłą i niepowtarzalną. Wrócić tak myślami do początków, do pierwszych wypraw “do Gdańska”, do roweru, który został skradziony, do opowiadań rodziców, spacerów z mamą. Warto to robić. Dbać o drogę. O jej początek.

Na mojej drodze stawało mnóstwo wydarzeń i miejsc. Szedłem wciąż mając obok siebie miasto i tak sobie myślę – i tak mu DZIĘKUJĘ. I każdemu miastu, każdej wiosce, w każdym innym miejscu na ziemi bym dziękował.

 

Album o Gdańsku – szalony pomysł, który wszystko zapoczątkował

W 2009 roku zrobiłem o Gdańsku album. Kiedy go otwieram, uśmiecham się… To tak, jakbym zaglądał do swojego życia cofniętego o 8 lat. Co więcej, widzę jak wówczas myślałem, o czym pisałem, jakie miejsca przedstawiłem, jakie zdjęcia zrobiłem, jak się za to wszystko zabrałem. I widzę człowieka, który mimo iż to “bez sensu” – postanowił, że coś zrobi i to ZROBIŁ.

Wiem, że obecnie robię lepsze zdjęcia, rozwinąłem umiejętności przekazywania myśli poprzez słowo pisane, że pewnie aktualnie taki album wyglądałby inaczej, a może wcale bym się za niego nie zabrał? Widzę, jak wiele się zmieniło.

A jednak się cieszę… doceniam całą drogę, którą przeszedłem.

Zanim zacząłem pisać dla Was…

W latach 2010-2012 bardzo dużo pisałem. Tak do “szuflady” (jeśli tak mogę nazwać folder, w którym znajdują się dokumenty tekstowe). Zaglądam do notatek, otwieram dokument i czytam. Uśmiecham się z ulitowaniem do moich “umiejętności” słowa pisanego. Widzę jednak co zaprzątało moją głowę, jak emocjonalnie podchodziłem do różnych miejskich kwestii, na ilu wydarzeniach byłem, co mnie denerwowało, w jaki sposób starałem się odkrywać miasto. I choć się zmieniłem, z sentymentem zaglądam do starszych wpisów. Ponieważ poza powyższym, przypominam sobie co wówczas było dla mnie ważne, a co takie być przestało. A może powinno? Taka retrospekcja swojej historii wiele uczy.

 

Zmieniłem podejście do inwestycji, rozwoju miasta

Kilka lat temu byłem maniakiem, totalnym pożeraczem artykułów i innych tekstów odnośnie inwestycji w Gdańsku. Założyłem folder, gdzie zapisywałem inwestycje oddane i planowane. A musicie wiedzieć, że w przypadku miasta dużego jakim jest Gdańsk – znaczyło to codzienne ślęczenie nad informacjami i notowanie. Do znudzenia.

Trafiłem na forum skyscrapercity, gdzie nigdy się nie rejestrowałem, ale namiętnie czytałem (co zostało mi do dzisiaj). Wówczas dziwiłem się forumowiczom, którzy krytykowali przeróżne Gdańskie inwestycje i miejskie rozwiązania. Patrząc na to z dzisiejszej perspektywy, zmieniłem podejście do miasta w tej kwestii o 180 stopni. Forum czytam do dzisiaj, jest ogromną skarbnicą wiedzy. Jak widać potrafi również kształtować ludzi pod względem urbanistyki, architektury, planowania inwestycji itp.

Rozwój względem miasta

Każdego roku budowałem własną drogę rozwoju względem miasta, własną miejską historię. Każdy z opisanych jak i wielu innych okresów w moim życiu jest ważny. Mimo, iż obecnie myślę i działam w inny sposób.

Dbać o swoją drogę to akceptować swoje JA. Bowiem nasze JA jest sumą tego wszystkiego, co już minęło i zamknęło się w TEJ CHWILI.

Kilka (ważnych) słów na koniec

Wierze, że otworzyłem Wasze myśli na drogę, którą przebyliście. Gdańską lub jakąkolwiek inną. I że będziecie pamiętać o jej POCZĄTKU i każdym spoiwie, które łączy kolejne jej etapy.

Dziękuję za dotrwanie do końca. Zachęcam do kliknięcia “lubię to” na moim FACEBOOK’u (klik). Dzięki temu dostaniecie wiele innych ciekawych tekstów, zdjęć i nie przegapicie kolejnych artykułów na blogu.

Dodatkowo dla mnie to informacja zwrotna, że podoba się Wam mój przekaz.

Odkrywajcie Gdańsk, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Dodaj komentarz

O Mnie

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wpisy

Archiwa