Cześć Przyjaciele!
Jestem właśnie po lekturze książki pt. “Cztery wymiary architektury” autorstwa Radosława Gajdy, wydanej przed Natalię Szcześniak. Radosław i Natalia od lat tworzą świetny kanał na YouTube opowiadający o architekturze, urbanistyce oraz sztuce.
Autor rozważa różne, niezwykle ciekawe zagadnienia dotyczące architektury oraz urbanistyki, odwołując się do wielu przykładów z Polskich jak również położonych w innych częściach świata miast. W kilku przypadkach mamy przykłady z naszego Gdańska.
Fakt ten zachęcił mnie, aby napisać artykuł, w którym inspiracje na tematy do poszczególnych punktów zaczerpnąłem z książki “Cztery wymiary architektury” i odniosłem do Gdańska.
Pozwoli to na nowo spojrzeć na architekturę i urbanistykę w naszym mieście, lepiej ją zrozumieć, poczuć, a jednocześnie podejść do niektórych tematów z innej strony.
Zapraszam Was serdecznie do lektury! 🙂
1. Architektura wieczności – nagrobki
W rozdziale “Architektura wieczności” Radosław Gajda opisuje budowle, które z założenia miały i mają przetrwać tysiąclecia – piramidy. Wznosząc grobowce faraonów, budowano z takich materiałów i w taki sposób, iż do dzisiaj możemy oglądać budzące zachwyt ostrosłupy.
W Gdańsku próżno szukać piramid, można jednak odnaleźć inne przykłady architektury/sztuki wieczności. Są nimi nagrobki! Co prawda bardziej pasują do kategorii sztuki (rzeźby) niż architektury (budowla), jednakże pasują znaczeniowo. Najwięcej jest ich na cmentarzach, jeśli jednak myślimy o czymś więcej aniżeli prostej płycie nagrobnej, trzeba zajrzeć do wnętrz świątyń. Przed wiekami to w kościołach chowano najważniejszych mieszkańców miasta. Z racji tego niektóre nagrobki są dziełami sztuki.
Jednym z nich jest Nagrobek Bahrów z Bazylice Mariackiej, zaprojektowany przez słynnego Abrahama van den Blocke – autora takich budowli jak Złota Brama, fasada Dworu Artura lub Złota Kamieniczka.
Wykonany z marmurów i alabastrów nagrobek Szymona i Judyty Bahrów, wykonał w latach 1614-1620. Zleceniodawcą był zięć Bahrów – Johann Speymann (burmistrz Gdańska). Nagrobek przedstawia tumbę z klęczącymi na niej i modlącymi się małżonkami.
2. “Bal przebierańców” – gmach główny Politechniki Gdańskiej
W książce znajdziemy rozdział z przykładami budynków, które przywdziały odpowiedni do lokalizacji kostium historyczny. To niesamowite jak nawiązywano do architektury przeszłości i dostosowywano do ówczesnych czasów. Jednym z przykładów jest właśnie nasza Politechnika.
Gmach główny Politechniki Gdańskiej (wówczas Technische Hochschule) został wzniesiony na początku XX wieku poza centrum miasta w dzielnicy Wrzeszcz. Albert Carsten zaprojektował budynek o typowo gdańskiej architekturze. Nawiązał do północnego renesansu, stylu który kojarzymy w Gdańsku z tzw. złotym wiekiem, to znaczy okresem największego rozwoju miasta. Wystarczy porównać fasadę politechniki do np. Wielkiej Zbrojowni. Architekt zastosował więc ciekawy “kostium” dla nowego budynku uczelni, a jednocześnie wyposażył w interesujące detale (rzeźby), nawiązujące do funkcji jaką miała pełnić uczelnia.
3. Wielka historia małej działki – na przykładzie Domu Uphagena
Rozdział “Wielka historia małej działki” opowiada o tym jak zakładano dawne miasta i jak rozwijała się zabudowa poszczególnych działek. W założonym w XIII lub XIV wieku mieście nakreślano siatkę ulic, a kwartały dzielono na działki budowlane. Niektóre z ulic powstawały na dawnym szlaku handlowym, istniejącym jeszcze przed założeniem organizmu miejskiego.
Przechadzając się dzisiaj ulicami Krakowa, Wrocławia lub Gdańska możemy nie zdawać sobie sprawy, jak WIELKĄ historię ma każda mała działka.
W Gdańsku dobrym przykładem jest Dom Uphagena, bowiem po wojnie tylko te kamienicę odbudowano również w głębi działki. Drewniany dom stał już tutaj w XIV wieku. W XV wieku kolejny właściciel wzniósł trwalszy budynek, którego ceglane mury przetrwały do dziś w piwnicach. Fasada została przebudowana w XVI wieku. W 1775 roku posesję nabył historyk i bibliofil – Johann Uphagen. Kamienica została przebudowana w stylu rokokowym i zyskała nowy wygląd wnętrz. Przez cały XIX wiek kamienica pozostała w rękach jednej rodziny. Na przełomie XIX i XX stulecia budynkiem zaczęli się interesować znawcy tematu, którzy doceniali niezmieniony wygląd wnętrz z XVIII wieku. W 1911 roku udało się otworzyć w kamienicy muzeum wnętrz. Działało ono do lat 40-tych, kiedy to część wyposażenia ewakuowano, gdyż później nastąpiła zagłada miasta. Wiele lat trwała odbudowa Domu Uphagena, ale w końcu, w 1998 roku, zaczęło działalność Muzeum Wnętrz Mieszczańskich.
Co istotne, większość kamienic w Gdańsku odbudowano po wojnie bez zaplecza w postaci budynków w głębi działek. Działki bowiem były wąskie, ale długie. Prócz domu frontowego, w głębi stała oficyna boczna, budynek gospodarczy i dom tylni. Na przestrzeni wieków zabudowa rosła w górę, jak również zajmowała coraz większą przestrzeń działki. W Gdańsku w ten sposób odbudowano tylko Dom Uphagena.
4. Niewidzialne zabytki są najtrwalsze? Urbanistyka Dolnego Miasta
Najciekawszym jak dla mnie fragmentem książki “Cztery wymiary architektury” jest ten o niewidzialnych zabytkach. Radosław Gajda podaje NIESAMOWITE przykłady miast, których urbanistyka opiera się na DUUUUUUŻO starszych rozwiązaniach. Rozwiązania urbanistyczne nierzadko na wieki, a nawet tysiąclecia, kształtują nasze miasta. Często nie zdajemy sobie sprawy, że kształt dajmy na to miejskiego placu odpowiada starożytnemu amfiteatrowi lub stadionowi. Tak jest przypadku Piazza Navona w Rzymie, którego urbanistyka (obszar między budynkami) nawiązuje do stadionu Domicjana z I wieku naszej ery.
Zastanawiałem się nad najlepszym przykładem z Gdańska i pomyślałem, że dobrym “niewidzialnym” zabytkiem naszego miasta może być urbanistyka Dolnego Miasta. Niektórych z Was może zastanawiać szerokość Łąkowej i innych ulic. Czy od początku planowano tutaj alejkę spacerową? Otóż nie. Gdy w XVII stuleciu wg. proj. Georga Telliora wytyczono ulice, zaplanowano również… kanały odwadniające. Główne Miasto moi mili leży jakieś 7-8 metrów n.p.m., a Dolne Miasto jeszcze niżej, stąd potrzeba zbudowania kanałów.
Kanały rzeczywiście wykopano, ulice poprowadzono po obu stronach, podobnie jak w Amsterdamie. W połowie XIX wieku kanały zakopano, budując podziemną sieć kanałów kanalizacyjnych. Jednakże szerokość ulic pozostała, co można oglądać do dzisiaj. Taki Gdański “niewidzialny” zabytek.
Swoją drogą to ciekawy pomysł na osobny wpis. Co myślicie? 🙂
5. Chronourbanistyka – Gdańsk dawniej i Gdańsk obecnie
W rozdziale o chronourbanistyce autor książki zaznacza, że bardzo ważnym przy planowaniu miast jest czas dotarcia z jednego miejsca do innego. Dawniej, kiedy głównym środkiem transportu były nasze nogi, miasta były powierzchniowo dużo mniejsze. Długość trasy od północnego skraju Starego Miasta, przez Główne Miasto, po Basztę Białą na Starym Przedmieściu wynosi 2,7 km. W dobrym tempie można przejść ten dystans w ciągu 30 minut. Podobnie jest w historycznych centrach innych miast – Krakowie i Lwowie.
Przyjmuje się, że właśnie godzinę jesteśmy w stanie poświęcić na dotarcie np. do pracy. Po pół godziny na dojście i powrót.
Jak widać dawne miasta pozwalały ten warunek spełnić. Jak jest obecnie? Dużo gorzej. Teraźniejsze miasta, w tym Gdańsk, rozrosły się do niebotycznych rozmiarów, wchłaniając okoliczne miejscowości i wioski. W niektórych przypadkach nawet samochodem ciężko pojechać gdzieś i wrócić w ciągu godziny.
6. Odbudowy – naprawianie historii – ważny gdański przykład
Innym ważnym rozdziałem w książce jest ten traktujący o odbudowach, czyli naprawianiu historii. Autor przedstawił kilka przykładów, w tym jeden z Gdańska. Mowa o budynku LOT-u, zamiast którego wiele osób widzi odbudowany Danziger Hof.
Warto zacząć od tego, że do końcówki XIX-go wieku od widocznej na zdjęciu Bramy Wyżynnej na południe i północ odchodziły wały obronne. Kiedy fortyfikacje niwelowano, w ich miejsce powstawała nowa zabudowa. Jednym z takich budynków był Danziger Hof – elegancki hotel ze 120-ma pokojami. Berliński architekt Carl Gause zaprojektował neorenesansowy gmach, oddany do użytku w 1898 roku. Budynek został zniszczony w 1945 roku.
Po wojnie w jego miejscu był pusty plac, który zajął słynny budynek LOT-u. Modernistyczny pawilon został zbudowany w latach 1959-1961, a zaprojektowany przez Lecha Kadłubowskiego – projektanta wielu budynków powojennego Gdańska. Budynek ma już ponad 60 lat i niestety przez lata stracił swój innowacyjny, lekki styl. Reklamy, szyldy i zwykłe postarzanie się elewacji zrobiło swoje.
A więc zostawić pawilon LOT-u czy odbudować Danziger Hof? Każdy może mieć swoje zdanie. Moje jest takie, że modernistyczny LOT jest w tym momencie starszy, aniżeli Danziger Hof w momencie zniszczenia. Poza tym stojący dzisiaj budynek jest nam zwyczajnie bliższy. Kto w końcu nie umawiał się “pod Lotem”? Kolejna sprawa, czy Danziger Hof prezentował rzeczywiście tak wysoką wartość architektoniczną? I jeszcze jedno – czy nie przyćmiłby Bramy Wyżynnej? Owszem, mielibyśmy pewną harmonię – bramę i po obu stronach podobne do siebie gmachy. Z drugiej strony Brama Wyżynna mogłaby zupełnie stracić na znaczeniu.
7. Nowe w starym – Garnizon i Browar Gdański
Przedostatni rozdział “Czterech wymiarów architektury” autor poświęcił na omówienie szalenie ważnej kwestii, a mianowicie zagospodarowaniu na nowo budynków, które straciły na znaczeniu. Najczęściej chodzi o różne fabryki, zakłady produkcyjne itp. W książce nie znalazł się żaden przykład z Gdańska, a myślę, że mamy się czym pochwalić.
Za przykład może robić Wrzeszcz, gdzie znajdują się osiedla Garnizon i Browar Gdański. W obu przypadkach wyremontowano zabytkowe budynki, przeznaczając na różnorakie funkcje. Do tego powstały/powstają nowe budynki, które cieszą oczy. To osiedla otwarte, ładne i wprowadzające życie do okolicy.
Kilka (ważnych) słów na koniec
Dziękuję Wam za wizytę na blogu i lekturę nowego artykułu. Mam nadzieję, że wpis okazał się interesujący i dowiedzieliście się czegoś nowego. Serdecznie polecam lekturę książki “Cztery wymiary architektury” oraz oglądanie kanału YouTube autora i wydawczyni.