“Dzielnica wyrosła z bagien” – spacer z A. Masłowskim po Dolnym Mieście

&

Cześć Przyjaciele

Wczoraj o godzinie 13:00 grupa kilkuset osób spacerowała po Dolnym Mieście, słuchając Aleksandra Masłowskiego. Jak zwykle narracja Pana Masłowskiego, powodowała zaciekawienie całej grupy, a było o czym słuchać!

Poruszaliśmy się bowiem śladami książki autorstwa Pana Masłowskiego i Opowiadaczy Historii Dolnego Miasta pt. “Historia Dolnego Miasta do 1945 roku”, wydanej kilka miesięcy wcześniej.

Tych, którzy byli, zapraszam na odtworzenie sobie kilku informacji, zaś Ci, którzy nie mieli okazji być na Dolnym Mieście, niech mają choć blogową wersje spaceru.

Zapraszam ze mną!

Kanały i połączenie tramwajowe

Spotkanie i spacer zaczęły się na ul. Wróbla. Pierwszym, który przywitał grupę miłośników dzielnicy, był Pan Jacek Górski z Opowiadaczy Historii (strona internetowa “opowiadaczy” TUTAJ). W tramwaju można było kupić książkę i wziąć autograf od Pana Masłowskiego. Przewodnik od razu podkreślił, iż nasza wędrówka śladami książki jest niemożliwa. Owszem, książka jest w ten sposób napisana, jednakże mijane miejsca już tak chronologicznie się nie układają.

Ulica Wróbla i Łąkowa oraz Jaskółcza to dwa główne ciągi, wzdłuż których pobudowano kanały. To świadczy o tym, dlaczego ulice wytyczone w XVII wieku są tak szerokie. Za wytyczenie kanałów i tym samym uporządkowanie zabudowy, odpowiadał Georg Tellior. Kanał płynął w miejscu, gdzie mamy dwa szpalery drzew, pełniąc funkcję odwadniającą. Ulice biegły po obu jego stronach, podobnie jak w Amsterdamie. Po budowie systemu kanalizacji, kanały okazały się zbędne i zostały zasypane.

Dolne Miasto w latach 80-tych XIX wieku zostało podłączone pod linie tramwaju konnego. Pierwsza linia biegła przez Długie Ogrody, zaś druga ulicą Toruńską. W 1900 roku linia tramwajowa została zelektryfikowana.

Nieczynna zajezdnia tramwajowa.

Łaźnia, Śluza i Nowa Motława

Przeszliśmy kawałek dalej, by dowiedzieć się o tym, że w miejscu wyjątkowo urodziwych kamienic przy ul. Śluza, działał zakład peklowania mięsa. Później, w tym samym miejscu, mieszkał Hugo Conwentz – pierwszy promotor ekologii, archeolog, założyciel Zachodniopruskiego Muzeum Prowincjonalnego oraz inicjator rezerwatu w Górkach Wschodnich.

Niedaleko wzrok przykuwają ceglane budynki – szkoły z 1901 oraz łaźni z 1905 roku. Jeszcze do lat 20-tych XX wieku mieszkania w Gdańsku nie posiadały toalet i łazienek, dopiero w latach 30-tych ten stan się zmienia. Wcześniej radzono sobie z higieną właśnie poprzez łaźnie.

Ulica Śluza, jak mówił Pan przewodnik, to nazwa nieprzypadkowa. Otóż wzdłuż tej ulicy również płynął kanał, uchodząc do Nowej Motławy. Ujście regulowała śluza, stąd nazwa ulicy. Urządzenie było potrzebne na wypadek wiatru z północy i tak zwanej “cofki”, która spowodowałaby podwyższenie poziomu wody i zalanie ulic.

Stojąc przy ulicy Kamienna Grobla, słuchaliśmy o początkach Dolnego Miasta. Na długo przed włączeniem w obrys fortyfikacji do tego miejsca mogło sięgać jezioro. Część terenu pokrywał lasek, był nawet urząd leśny oraz droga biegnąca na przełaj w stosunku do obecnej siatki ulic w stronę Stągwi Mlecznych. Dzielnica wyrosła z bagien… 😉 Nowa Motława również nie płynie tutaj od zawsze. Przed jej przekopaniem w tym miejscu z jeziora wypływała rzeczka, płynąc podobnie jak dzisiejszy kanał Motławy. W czasie zagrożenie Gdańska oblężeniem ze strony Stefana Batorego, przekopano Nową Motławę.

W tym miejscu działał zakład zakład peklowania mięsa, a później mieszkał tutaj Hugo Conwentz.
Szkoła z 1901 roku

Fundacja Abegga i Kamienna Śluza

Wzdłuż rzeki przeszliśmy na ulicę Dobrą, gdzie stoi jedyny ocalały dom z podobnych dwunastu. To pozostałość pierwszego w Gdańsku osiedla Abegga z 1876 roku. Kawałek dalej widać kilka ceglanych domów innej fundacji, przeznaczonych dla osób w wieku poprodukcyjnym. Kolejny przystanek na trasie to Kamienna Śluza, wyjątkowy zabytek hydrotechniczny w coraz gorszym stanie. Pan Masłowski wyjaśnił, iż na początku XVII wieku zakreślono zakres nowożytnych fortyfikacji, włączając tym samym do miasta teren Dolnego Miasta. Na podmokłych terenach wypasano trzodę chlewną co sprawiło, iż ten teren nazywano świńskimi łąkami. Śluza służyła do regulowania wody na Motławie, dzięki niej można było zalać teren Olszynki, utrudniając atak nieprzyjaciela. A ten zawsze szukał słabego punktu w fortyfikacjach, dlatego też zbudowano groble z wieżyczkami, aby nikt nie zdołał dostać się do miasta.

Osiedle Abegga ostało się w postaci jednego budynku.
Kamienna Śluza i grupa słuchaczy 🙂

Szpital, Kościół i Fabryka Karabinów

Cała grupa przeszła na Bastion Wyskok, dopiero w tym miejscu było widać jak nas wielu! Armia gdańszczan przyszła lepiej poznać swoje miasto 🙂 Następnie słuchaliśmy o bocznicy kolejowej, obsługującej rzeźnie oraz inne zakłady, szpitalu, weszliśmy na “tyły” kościoła i wtedy do środka zaprosił nas ksiądz proboszcz. Siedząc w kościelnych ławach, mogliśmy dowiedzieć się więcej o wnętrzu świątyni.

Warto wspomnieć, iż szpital na początku mieścił się w Dworze Uphagena, który, jak wspomniał przewodnik, jest najstarszym budynkiem na Dolnym Mieście, wartym obserwowania i ochrony. W kolejnych latach szpital rósł patrząc w stronę fosy. Stojąc na zapleczu świątyni Pan Masłowski wskazał na komin, jeden z dwóch pozostałych w panoramie dzielnicy. To “nic” w porównaniu z tym co było dawniej. Wychodząc z kościoła, udaliśmy się na dziedziniec dawnej Fabryki Karabinów, będącą w pewnym okresie największym pracodawcą w okolicy. W tym miejscu skończyliśmy spacer.

Dwór Uphagena

Kilka (ważnych) słów na koniec

Spacer z Panem Masłowskim to jak zwykle spotkanie przyjaciół miasta, okraszone niesamowitą dawką wiedzy o mijanych miejscach. Chcąc lepiej poznać Gdańsk pod kątem historii, warto brać udział w takich spacerach.

Jeśli podobał się Wam post, proszę o udostępnienie dla swoich znajomych oraz komentarz 🙂 Aby nie przegapić kolejnych wpisów “zalajkujcie” mnie na facebook’u ->
7 zdjęć z Gdańska (klik)

Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Dodaj komentarz

O Mnie

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wpisy

Archiwa