Cześć Przyjaciele!
Jakże miło mi, witać Was w kolejnej, czterdziestej ósmej odsłonie “przemyśleń i refleksji” 🙂
Nim przejdę do zdjęć i przemyśleń, chciałbym napisać kilka słów o “miejskich podróżach”. W ciągu trzech lat, odbyłem ich w Gdańsku ponad pięćdziesiąt, za każdym razem odkrywając coś nowego i utrwalając to, co już znam.
“Miejska podróż” to nie tylko spacer, to gotowość i uważność, czytanie tego co niesie otoczenie, utrwalanie miejskiego życia.
“Miejska podróż” to podróż wgłąb siebie, do której Was zachęcam. Ponieważ bogate życie wewnętrzne, cechuje ciekawych ludzi.
Zapraszam na siedem zdjęć z Gdańska, będzie różnorodnie i nie zabraknie refleksji 🙂
1. Przemierzając Gdańsk, niemal zawsze trafiam na widoki, których wcześniej nie miałem okazji oglądać. To efekt ciekawości, wchodzenia w uliczki, gdzie spotykam w zdecydowanej większości tylko ich mieszkańców. Próbowanie i wyglądanie zza drzew, w miejscach, które wielu by zniechęciły.
I pewnie każdy z Was ma w swoim życiu obszar, gdzie mimo wszystko próbujecie, szukacie, staracie się. A inni, z początku zdumieni, po czasie sami pytają – jak tam dojść?
2. “Miejska podróż” nie zna stereotypów. Spacerując, otwieram się totalnie na otoczenie, inspirując tym, co akurat widzę. Tutaj nie ma miejsc gdzie “nic nie ma”. ZAWSZE coś jest. Być może nie teraz, a za rok, ale jest. Sam “dojrzewałem” do kilku dzielnic, aby uznać je za ciekawe i godne fotografowania oraz pokazywania innym.
3. Wychodząc z domu, nigdy nie wiem gdzie dojdę. Tajemnica “miejskiej podróży” i generalnie kolejnych dni, jest szalenie motywująca. Rzecz jasna planuje trasę, lecz po drodze zazwyczaj dzieje się magia.
4. Miejskie wyprawy, które pokazuje na blogu, przebiegają zazwyczaj poza głównymi szlakami. I bywa, że Długą odwiedzam jedynie “po drodze”, kiedy mam coś w okolicy do załatwienia. Jednak gdy, po dłuższym czasie, zrobię sobie fotograficzny spacer po Głównym Mieście, jeszcze bardziej doceniam piękno tych ulic. Wracam… jak z podróży.
5. “Miejska podróż” to również odpowiedź na emocje i przeżycia. Żyjąc wciąż między innymi, łapiąc miliony bodźców, gdzie nie można spokojnie pomyśleć, zastanowić się, czasami chcę się uciekać. I ja uciekam! Np na Wyspie Sobieszewską. Spacer nad Przekopem Wisły pozwala wrócić do równowagi, porządkując sobie głowę.
6. Kontakt z miastem jest dla mnie magiczny. Gdy staje, by zrobić zdjęcie, łapie w kadrze i zamykam magię miejsca. Zdaje sobie sprawę z magii sytuacji, które mnie spotykają i pozwalam, by mną prowadziły.
7. Miasto w naszej percepcji, to momenty. Momentami jest ładne, momentami brzydkie, momentami zaskakujące, momentami nudne, momentami cieszy, momentami dręczy, momentami daje akceptacje, momentami odpycha. Każdy z nas poznaje miasto tylko momentami…
Jakie są zatem Wasze momenty? Czy to kolejne wpisy na tym blogu? Posty na facebook’u? To co widzicie za oknem w drodze do pracy? Jakie momenty sprawiły, że widzicie miasto w ten, a nie inny sposób?
Kilka (ważnych) słów na koniec
Kochani, dziękuję za obecność. Wierze, że dałem Wam trochę ciekawych obrazów Gdańska i nieco do myślenia, nie tylko o mieście.
Po więcej tekstów, zainspirowanych Gdańskiem oraz zdjęć tego pięknego miasta, zapraszam na FACEBOOK’u (link). Warto polubić stronę i być na bieżąco ze wszystkim, co tutaj publikuję.
Dzielcie się tym wpisem ze swoimi znajomymi, aby również mieli szansę poznać nieco inne spojrzenie na miasto 🙂
Odkrywajcie Gdańsk, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!