Cześć Przyjaciele!
Zapraszam Was serdecznie do siedemdziesiątej drugiej odsłony “miejskich inspiracji”. Jest to cykl wpisów, do których spontanicznie wybieram siedem zdjęć, będących inspiracją do tego co wartościowego chciałbym Wam przekazać.
Bowiem miasto, przestrzeń, otoczenie, to jeden wielki komunikat.
Zapraszam na siedem zdjęć z Gdańska!
1. To co najważniejsze w święta
Przedświąteczna gorączka w miejskim otoczeniu, uderza jakby ze zdwojoną siłą. Tutaj wszystko przeliczane jest na pieniądze. Modlitwa? Zapomnij! Trzeba zrobić tysiąc innych rzeczy. Chwila zadumy? A gdzież tam! Przecież jest tyle sklepów do ogarnięcia. Rozmowa z rodziną? To może poczekać! W końcu potrzeba kupić prezenty (jakby to obecność i rozmowa nie była największym). Święta kojarzymy ze światełkami, zakupami, sprzątaniem. Komercjalizacja przysłania to, co najważniejsze. I nie, nie pisze o tym, aby zaprzestać kupowania prezentów. Przyjaciele, kupujcie! Cieszcie światełkami, odwiedzajcie sklepy, tylko… pamiętajcie, co jest największą wartością i wygospodarujcie na to więcej miejsca w sercach. Pamiętajcie co świętujemy.
2. Gospodarz ciekawych widoków
Przeglądając zdjęcia z czerwca tego roku, pomyślałem, jak Gdańsk ma wiele odsłon. Jak wieloma krajobrazami dysponuje, jakim ogromem ciekawych widoków jest gospodarzem. Od zawsze mnie to fascynowało, że MOGĘ być w takim miejscu, małym wąwozie gdzieś na Ujeścisku, ale wiem, że całkiem niedaleko czeka coś totalnie innego.
3. Ulice i ich “ubrania”
Niektóre ulice diametralnie się zmieniają. Tak jakby zrzucały ubrania, nakładając nowe, inne. Nie do końca wiem, czy te nowe “ubrania” im pasują, czy są wygodne, dobrej jakości, odpowiednio dopasowane…
4. Równowaga działa
Prawdziwą radością jest docenianie tego co mamy, przy jednoczesnym dążeniu do tego, co wciąż czeka. Jest tak w przypadku kontaktu z miastami, ale nie tylko, również w innych życiowych kontekstach taka równowaga działa.
5. Z innej perspektywy
Wieże Bazyliki Mariackiej oglądamy najczęściej z ul. Piwnej, Mariackiej, Kaletniczej czy Złotników bądź oglądając panoramę miasta z Góry Gradowej. Podobnie oglądamy całe nasze życie. Wciąż z tej samej strony, podobnej perspektywy, myśląc wciąż tak samo. Widok poniżej, daje inny bodziec. Pokazuje, że na tą ikoniczną wręcz Gdańską budowlę, można spojrzeć zupełnie inaczej. I to jest piękne, rozwijające.
6. Kocham ten klimat…
Miasta są niesamowite. Czasami kilometr, bądź nawet kilkaset metrów od siebie żyją tak różne części miast, aż ciężko uwierzyć. Ale mnie to fascynuje! Bo wiem, gdzie się udać, gdy akurat tego potrzebuje.
Miasto jest dla mnie jak apteka. Posiada cały szereg leków. I nie potrzeba recepty. Po prostu bierzesz!
7. Ale to już było (?)
Przyjaciele, być może już kiedyś pokazywałem Wam to ujęcie, ale wiecie, no podoba mi się 😉 Dlatego trzymajcie i cieszcie się widoczkiem!
Kilka (ważnych) słów na koniec
Dziękuję Wam za odwiedziny na blogu! To dla mnie wiele znaczy.
Już jutro wigilia Bożego Narodzenia, zatem życzę Wam wszystkiego dobrego, dużo Bożej łaski, ciepłych relacji między sobą, miłości i zgody.
Odkrywajcie Gdańsk, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!