Cześć Przyjaciele!
Przejechałem dzisiaj (1 czerwca) 45 km na rowerze po Gdańsku. Odwiedziłem kilka różnych punktów, gdyż potrzebowałem zdjęć do TEGO (klik) wpisu na blogu.
Dzięki temu, ponownie dotarło do mnie, jak wspaniałym, różnorodnym i zasobnym w PIĘKNO miastem jest Gdańsk!
Pisałem już nie raz, że granice myślenia o naszym mieście, wyznaczają miejsca, które odwiedzamy. Mogę znać miasto, wiedzieć o różnych miejscach, jednak TYLKO I WYŁĄCZNIE fizyczne przebywanie daje efekt w postaci szerszego spojrzenia na swoje otoczenie.
Przybliżę Wam trasę, którą pokonałem i pokrótce opisze miejsca, widoki oraz odczucia, jakie towarzyszyły mi w czasie przejazdu rowerem.
A zatem, ruszamy!
Jedna z ładniejszych tras rowerowych
Zaczęliśmy (byłem z bratem) na Chełmie, skąd zjechaliśmy ul. Zamiejską na Orunię. Raduńską w szybki sposób dostaliśmy się do Parku Oruńskiego. Tego nie było w planach, ale szybka rundka po tym pięknym miejscu pokazała, że było warto. Po tym jak wyjechaliśmy z parku, udaliśmy się na wał nad Kanałem Raduni i jechaliśmy aż do Św. Wojciecha. Moim zdaniem jest to jedna z ładniejszych tras w Gdańsku – krajobrazy zielonych wzgórz z jednej strony oraz rozciągających się daleko pól z drugiej.
W Św. Wojciechu mieliśmy do odwiedzenia jedną z ulic prowadzących z nad kanału na wzgórze, jednak wyżej nie wjechaliśmy. Nad kanałem z mostku uchwyciłem kilka uroczych kadrów i ruszyliśmy z powrotem.
Sielankowe widoki
Musieliśmy dojechać na Stogi, postanowiłem zatem wybrać spokojną drogę przez Żuławską część Oruni i Olszynkę. Ulicami Niegowską, Nad Starą Radunią i Żuławską śmigaliśmy w pobliżu rzeki Raduni oraz estakady Południowej Obwodnicy Gdańska. Ulicą Wołyńską jechaliśmy przy sielankowych widokach, tylko gdzieś w oddali widać było zabudowania. W tym miejscu można dobrze poczuć stwierdzenie “nabrać dystansu”. Dalej jechaliśmy ul. Przybrzeżną nad Motławą, po czym trafiliśmy na drugi jej brzeg na Olszynkę i dalej nad fosę.
Zetknięcie z Dolnym Miastem i wizyta na Stogach
Dolne Miasto było mocnym zetknięciem z miastem, które bardzo lubię. Sprawdziłem jak się mają niektóre inwestycje, np przy Toruńskiej 22, gdzie efekt jest zadowalający. Ruszyliśmy ul. Łąkową do Długich Ogrodów i przez Siennicką na Przeróbkę i dalej na Stogi. Nie zagłębialiśmy się w dzielnicy, musiałem ogarnąć jedną ulicę, która biegnie równolegle do Martwej Wisły. Zajrzeliśmy nad rzekę, przejechałem się ową ulicą, którą uważam za serio ciekawą, no i wracaliśmy w stronę centrum.
Do tego Brzeźno i Wrzeszcz
Tym razem skręciliśmy w Angielską Groblę, aby w dalszej kolejności przez Ołowiankę i kładkę dostać się do Podwala Staromiejskiego. Po drodze wiele różnorakich miejskich krajobrazów. Następnym celem było Brzeźno, do którego jechaliśmy przez Al. Hallera. W Brzeźnie odwiedziliśmy ul. Korzeniowskiego i po chwili wracaliśmy, po drodze zahaczając o ul. Kopalnianą we Wrzeszczu.
W około 3 godziny dostaliśmy tak dużą dawkę Gdańska…
Opisałem tę trasę w możliwie jak najkrótszy sposób, abyście mogli poczuć jak szybko zmieniały się nam widoki i miejsca. W około 3 h dostaliśmy tak dużą dawkę Gdańska, tak szeroką skalę miasta i spektrum jego zasobów, że serio się zachwyciłem.
A później zdałem sobie sprawę, że to i tak mały fragment całości. Zatem w jak wspaniałym mieście żyjemy?
Aby to sprawdzić, trzeba ruszyć w miasto! Odbyć miejską podróż, pieszo, rowerem, nie bać się nowych tras, łączyć krajobrazy miejskie i wiejskie, dzielnice “sypialnie” z terenami industrialnymi, plaże i lasy z kamienicami i obszarami mocno turystycznymi. Wgryzać się, poznawać, zaskakiwać, cieszyć i zachwycać.
Kilka (ważnych) słów na koniec
Więcej naszego fascynującego miasta na fanpage’u 7 zdjęć z Gdańska (klik), który nota bene polecam lajkować.
Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!