Cały Wrzeszcz zbiera kasztany

C

Cześć Przyjaciele!

Początek października, jesienny anturaż i Wrzeszcz. Wybrałem się na spokojny, pełen znanych mi miejsc spacer, chcąc uchwycić wrzeszczańskie miejscówki w jesiennej szacie.

Zapraszam Was w podróż przez Wrzeszcz, konkretniej Górny Wrzeszcz (i kawałek Strzyży). Owa dzielnica skrywa MASĘ przeciekawej zabytkowej zabudowy, liczne wytyczone dawno temu ulice z klimatem, zabarwione kolorami koron drzew. Dodając do tego udane nowe osiedla, mamy do czynienia z miejscem co najmniej interesującym.

Jeśli jesteś fanem architektury z przełomu XIX i XX wieku, lubisz jesienną aurę, interesujesz się tym jak rozwija się Gdańsk, zostań ze mną.

Zapraszam serdecznie do lektury!


Ależ ten Wrzeszcz jest zielony

Ależ ten Wrzeszcz jest ZIELONY, pomyślałem, wysiadając z tramwaju. Perspektywa Wielkiej Alei ZAWSZE robi na mnie wrażenie, tym bardziej gdy wiem, że to aleja założona już w XVIII wieku.

Zieleń i pałac nauki

Dużo młodsza jest ulica Gabriela Narutowicza, ale nie mniej piękna. Kilka szpalerów lip tworzy oś widokową, zakończoną okazałą, choć subtelną neorenesansową bryłą Gmachu Głównego Politechniki Gdańskiej. Wejście niczym do pałacu, pałacu nauki, imponująca, nawiązująca do gdańskiego renesansu architektura, a obok… piętrowe ceglane domki. Uwielbiam te architektoniczne kontrasty.

Urokliwy zakątek Wrzeszcza

Owe domki ulokowane przy ulicach Własna Strzecha, Prof. Zygmunta Wróblewskiego, Karola Olszewskiego oraz Brackiej, to Osiedle Fundacji Abegga. Fundacja Abegga działała na rzecz budowy tanich domów dla robotników w Gdańsku. Zbudowane pod koniec XIX wieku osiedle, po ponad 120 latach, stanowi urokliwy zakątek Wrzeszcza. A przecież tuż obok przebiega główna droga przelotowa.

Czy to dobrze czy źle?

Nieopodal przeciąłem ulicę Bohaterów Getta Warszawskiego, w ostatnim czasie jedną z bardziej znanych w Gdańsku. A to ze względu na plany budowy linii tramwajowej, której fragment ma biec właśnie tą ulicą, z czym nie zgadzają się jej mieszkańcy (o czym świadczą liczne banery). Jednocześnie inwestycja jest w trakcie projektowania i już w przyszłym roku ma zostać wbita przysłowiowa “pierwsza łopata”. Czy to dobrze czy źle? Niech każdy sam odpowie sobie na to pytanie.

Pejzaż Wrzeszcza z początku XX wieku

Doszedłem do ulicy Do Studzienki, wiodącej do Świętej Studzienki – dawnej podmiejskiej osady. Legenda głosi, że właśnie tam istniało cudowne źródło, które miało właściwości przywracania wzroku. Przy ulicy stoi kilka całkiem solidnych kamienic, budujących pejzaż Wrzeszcza z początku XX wieku.

Atut ulicy Matejki i tej części dzielnicy

Jedną z ulic odchodzących od Do Studzienki, jest ulica Matejki, jedna z moich ulubionych we Wrzeszczu. Początkowo biegnie pod górkę, dalej już po równym, a jej niewątpliwym atutem jest zabytkowa zabudowa. Solidne, pełne detalu kamienice kryją się za bujnymi koronami drzew, wille/pałacyki ze swą bajkową architekturą przenoszą do innego świata, a do tego wszystkiego neogotycki Kościół Garnizonowy św. Apostołów Piotra i Pawła.

Jesienna szata i okazałe kamienice – połączenie idealne

Od Matejki odchodzą krótkie, acz cudne uliczki, kuszące ciekawymi domami z werandami i willami, jednakże pomknąłem przed siebie, do ulicy Jaśkowa Dolina. Wyremontowane niedawno przepiękne kamienice przy Pniewskiego 1 i Jaśkowa Dolina 7 w jesiennej szacie, prezentują się doskonale.

Wille i pałacyki jak z bajki (albo gór)

Na Jaśkowej Dolinie i w okolicy można spędzić dłuższy czas, ja natomiast wybrałem spacer ulicą Batorego. Ulica ta słynie z willi/pałacyków o jakże ciekawych kształtach. Mamy więc ryzality i kopułki, mamy fragmenty w konstrukcji szachulcowej, mamy nawiązania do architektury wprost z gór (co na tle morenowych wzgórz nawet ładnie siedzi), mamy zadbane werandy z wieloma elementami snycerskimi.

Osiedle Garnizon – dlaczego tak bardzo je cenię?

W ten czas szedłem ulicą Topolową, Partyzantów i Obywatelską, aż do Osiedla Garnizon. Wzniesione tutaj pod koniec XIX wieku budynki koszarowe, zajmowane wówczas przez Pruskie formacje wojskowe, od kilkunastu lat wchodzą w skład Osiedla Garnizon. Firma Hossa nabyła ten teren w 2005 roku i od tego czasu buduje najlepsze pod kątem urbanistyki i architektury osiedle w Gdańsku.

Na powierzchni około 27 ha wzniesiono kilka kwartałów nowoczesnej, choć nienachalnej architektury mieszkaniowej z usługami w parterach. Odrestaurowano obiekty koszarowe z przeznaczeniem na biura, kluby i restauracje. Zbudowano budynki z przeznaczeniem na biura. W ciągu kilkunastu lat większa część terenu została zabudowana, tworząc nie tylko osiedle, ale WAŻNĄ część Wrzeszcza i całego Gdańska.

Garnizon to miejsce, które żyje, w którym chce się być, które jest otwarte i pełne dobrych przestrzeni publicznych. Na teren osiedla wszedłem od strony Al. Żołnierzy Wyklętych, gdzie stworzono Garnizon Kultury. W siedmiu odremontowanych zabytkowych budynkach działają galeria sztuki, księgarnia, klub muzyczny, przestrzenie warsztatowe. To również parkowa część całego osiedla z dorodnymi drzewami, stawem z fontanną i potokiem.

Zagłębiając się między współczesne budownictwo, cieszy jego umiarkowana skala, spójne kolorystycznie i niemonolityczne elewacje, mnóstwo gastronomii, sklepów i usług w parterach. Garnizon to takie “miasto w mieście” z własnymi ulicami, placami i deptakami, choć co istotne, to miejsce OTWARTE i połączone z okolicznymi ulicami, tak więc każdy może tutaj wejść/wjechać. Stworzono pierzeje ulic, placyki i przejścia, po prostu CIEKAWE przestrzenie, które aż chce się odkrywać i w nich przebywać.

Spacerując po Garnizonie przyglądałem się temu jak to miejsce żyje, ile osób spędza tutaj czas w kawiarniach, jak całe rodziny zbierają kasztany, jak grupki osób zmierzają w sobie znanym kierunku, jak dzieci bawią się na placu zabaw lub dorośli przesiadują na ławeczce między budynkami, obok restauracyjnego ogródka. Jestem szczęśliwy, że zbudowano tak wartościowy, nowy fragment miasta.

Mało znane międzywojenne osiedle

Na koniec mojego spaceru zajrzałem jeszcze na Strzyżę, a konkretniej ulice Zamenhofa i Karłowicza. Cała ta okolica została zabudowana w latach 20-tych XX wieku. Architekci zaprojektowali domy szeregowe i bliźniaki z ogródkami, co było wówczas modnym rozwiązaniem. To konkretne osiedle powstało dla gdańskich policjantów, którzy zajmowali koszary (opisane powyżej Osiedle Garnizon) od początku lat 20-tych XX wieku. Niedawno kilka ulic na tymże osiedlu przeszło remont i obecnie wraz z międzywojenną zabudową, wyglądają bardzo schludnie i estetycznie. Polecam to miejsce ze względu na wartość historyczną, spokojne uliczki, zieleń i możliwość natknięcia się na stare auta.


Kilka (ważnych) słów na koniec

Dziękuję Wam za ten niedługi, ale piękny, zapadający w pamięci spacer. W zasadzie niewielka część Wrzeszcza skrywa tak WIELE, stąd mój apel – odkrywajcie gdańskie dzielnice. Są świetne i RAZEM pokazują jak różnorodny, piękny i ciekawy jest Gdańsk.

A tutaj możecie dobrowolnie wesprzeć mą działalność, stawiając mi kawkę ☕ Dziękuję!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zapraszam niezmiennie na swoje socialmedia. Na FACEBOOK’a oraz INSTAGRAM’a.

Odkrywajcie Gdańsk, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Dodaj komentarz

O Mnie

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wpisy

Archiwa