Gdańsku, tego powinieneś się wstydzić! 7 miejsc, które nie przynoszą miastu chluby.

G

Cześć Przyjaciele!

Gdańsk cały czas się zmienia. W ostatnich latach tempo inwestycji, szczególnie tych poprawiających estetykę przestrzeni publicznych oraz stan mniej znanych zabytków, jest na wysokim poziomie.

Wciąż jednak masa miejsc/tematów czeka na pozytywne zmiany. I właśnie o tym jest niniejszy artykuł.

Gdańsk, to jak każde miasto, zespół miejsc przepięknych i godnych uwagi, jak i takich, za które można się wstydzić. Tę drugą kategorie lubię nazywać miejscami z potencjałem, gdyż wiele obecnych perełek, jak chociażby Dom Zdrojowy w Brzeźnie, jeszcze kilka lat temu były tymi, które omijało się szerokim łukiem.

Mam dla Was zestawienie siedmiu miejsc/budynków, które nie przynoszą naszemu miastu chluby. Niemniej w wielu przypadkach potencjał jest OGROMNY.

Zapraszam serdecznie do lektury!


1. Średniowieczne Mury Obronne

Mury Obronne Głównego Miasta zaczęto wznosić w 1343 roku od Baszty Narożnej. Zachowane do dzisiaj lub odbudowane fragmenty murów, w wielu przypadkach robią przykre wrażenie. Zniszczone, często zaśmiecone, służące za toaletę. Mówimy o zabytku mającym niemal 700 lat! Warto byłoby pójść za przykładem innych miast, gdzie stare mury obronne są odrestaurowane, a spacer wzdłuż nich to przyjemność.

2. Budynek “LOT-u” i okolica

Modernistyczny Dom Meblowy proj. Lecha Kadłubowskiego swoje najlepsze czasy ma dawno za sobą. Aktualnie niczym nie przypomina przeszklonego, nowoczesnego pawilonu z przełomu lat 50-tych i 60-tych, czystego od wszelkich reklam i kolorów. Wstyd miastu przynosi również okolica “LOT-u” – krzywe chodniki, zaplecze w postaci klepisk i śmietników, bazarek jak z lat 90-tych. Tak mocno eksponowane miejsce zasługuje na więcej.

3. “Krewetka”

Od kilku ładnych lat “Krewetka”, a więc budynek mieszczący (dawniej) kino, ulega powolnemu upadkowi. Główne wejście do budynku prezentuje obraz upadłego miasta, a przecież tuż obok mamy ruchliwą ulicę i piękny Dworzec Główny. To miejsce generalnie nie jest najciekawsze pod kątem architektury, ale przez to jak zostało zaniedbane, sytuacja jest jeszcze trudniejsza.

Nie posiadam zdjęcia najlepiej oddającego opisany powyżej stan rzeczy, aczkolwiek każdy z Was wie jak to wszystko wygląda.

4. Dworzec PKS

Budynek Dworca Autobusowego w Gdańsku jest jednym z tych, które na prawdę straszą. Zbudowany w 1973 roku gmach nie jest brzydki sam w sobie, ale mocno zaniedbany. Wnętrza przenoszą kilkadziesiąt lat wstecz, a do tego są zapuszczone. Również perony autobusowe i plac manewrowy, nie robią naszemu miastu dobrej reklamy. Byłem w wielu miejscach w Polsce i zdaje się nigdy nie widziałem tak strasznego dworca PKS. Zmiany zapewne nastąpią, ale na obecną chwilę jest tragicznie.

Nie posiadam zdjęcia najlepiej oddającego opisany powyżej stan rzeczy, aczkolwiek każdy z Was wie jak to wszystko wygląda.

5. “Bastion Wałowa”

“Bastion Wałowa” to zespół czterech, mierzących 55 metrów wieżowców na terenie Młodego Miasta, a więc powstającej na terenach po stoczniowych dzielnicy Gdańska. Architektonicznie mamy bloki, których nie widziałbym ani na Przymorzu, ani Pieckach-Migowie, a co dopiero niemal w sercu miasta. Urbanistycznie, nie zbudowały one w żadnym wypadku żywej tkanki miasta. Cztery wieżowce ogrodzone murem nie wnoszą nic dla miasta, a wręcz przeciwnie, wpływają negatywnie na jego krajobraz. Niestety z tym już nic nie da się zrobić.

6. Targ Rybny

Targ Rybny wciąż czeka na przebudowę z prawdziwego zdarzenia, wszak parking dla miejsca tak otwartego na Motławę nie przystoi. Remont nawierzchni i nową aranżacje placu planowano już… w 2010 roku. Minęło 15 lat i nic się nie wydarzyło. Uważam, że to wstyd dla miasta, aby tak ciekawie położone miejsce, służyło za parking.

Przy okazji przebudowy świetnie byłoby nawiązać do historii miejsca, gdyż już w 1342 roku przeznaczono je na handel rybami (od 1353 roku określany jako Targ Rybny). Aż do 1945 roku można było kupić tutaj ryby, a sprzedawczynie słynęły z ostrego języka. Pomnik handlarki rybami wpasowałby się tutaj jak nic! 

7. Teren obok Domu Zdrojowego w Brzeźnie

Między świetnie odremontowanym Domem Zdrojowym w Brzeźnie a plażą, mamy teren, którego zagospodarowanie pozostawia wiele do życzenia. Mówiąc wprost – jest kiczowato i zupełnie bez gustu. Przestrzeń “zagospodarowana” bez ładu i składu, mnóstwo wakacyjnych budek z jedzeniem i kiczowatymi pamiątkami, śmieci, brud i nieład. Mocno gryzie się to z odrestaurowanym Domem Zdrojowym, parkiem i plażą, budząc niesmak u osób odwiedzających Brzeźno, a przecież takich nie brakuje. Warto byłoby coś z tym zrobić.

Nie posiadam zdjęcia najlepiej oddającego opisany powyżej stan rzeczy, aczkolwiek każdy z Was wie jak to wszystko wygląda.


Kilka (ważnych) słów na koniec

Dziękuję Wam serdecznie za lekturę nowego wpisu i wizytę na blogu. Zdrowa relacja z miastem to zarówno zachwyt i radość z pozytywnych zmian oraz poczucie szczęścia z miejsc pięknych od lat, jak również zdrowe punktowanie minusów, które zaniżają postrzeganie Gdańska.

A Wy, macie jakieś miejsca w Gdańsku, które Was drażnią i uważacie, że warto je zmienić? 😉

A tutaj możecie dobrowolnie wesprzeć mą działalność, stawiając mi kawkę ☕ Dziękuję!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Zapraszam niezmiennie na swoje socialmedia. Na FACEBOOK’a oraz INSTAGRAM’a.

Odkrywajcie Gdańsk, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Dodaj komentarz

O Mnie

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wpisy

Archiwa