Wiejskie klimaty w dużym mieście

W
Cześć przyjaciele!

Tydzień temu wspólnie wyruszyliśmy w stronę Osowej docierając pod uroczą kapliczkę przy hotelu “Faros”.

Jeśli ktoś nie miał okazji, poniżej link do pierwszej części tej miejskiej wyprawy.

Część pierwsza (klik)
Dzisiaj zabieram Was w dalszą podróż. Pięknych, sielskich widoków nie zabraknie, także do dzieła 😉
Sielsko niedaleko lotniska

Jadąc ul. Słowackiego oglądaliśmy nowe biurowce, hotele, terminal lotniska oraz estakadę po której śmigają szynobusy PKM-ki. Teren przy lotnisku mocno się zmienia a plany są dużo bardziej ambitne.

Z ul. Spadochroniarzy skręciliśmy w lewo w stronę zbiornika retencyjnego “Rębiechowo 3”. Mijając szerokie nieużytkowane tereny zielone dotarliśmy nad wodę. To jedno z tych miejsc, które odwiedziłem po raz pierwszy w życiu i było warto.

W lustrze wody odbijały się chmury oraz pobliska zieleń. Ryk lądującego właśnie samolotu oraz innych, startujących, łagodził spokój tego miejsca. Nasyciwszy się krajobrazem wróciliśmy do ul. Spadochronowej, lecz tylko na moment.

Tak niedaleko lotniska 😉
Przebywanie nad wodą uspokaja.
Wiejski, spokojny Gdańsk

Po chwili skręciliśmy w ul. Radiową w poszukiwaniu kolejnego stawu. Rzucałem wzrokiem po długich polach, łagodnie ułożony krajobraz cieszył oczy, lecz stawu nie znaleźliśmy. Ul. Telewizyjną oraz drogą przez pola dotarliśmy do ul. Meteorytowej. Po drodze wiejskie krajobrazy kazały zapomnieć, że jesteśmy przecież w jednym z większych Polskich miast. Szczególnie upodobałem sobie zdjęcie dwóch samotnych drzew i rowerzysty.

Wiejski klimat 🙂
Piękne miejsce.
Pierwsze spotkanie z jeziorem o Osową

Powoli bo powoli, jednak dojechaliśmy do ul. Nowy Świat prowadzącej do Jeziora Wysockiego. Jezioro rynnowe zajmuje ponad 32 ha i mniej więcej w połowie leży na terenie Gdańska Osowej. Właśnie tę stronę postanowiliśmy zobaczyć. Na początku spojrzeliśmy na długą nieckę jeziora od strony ul. Nad Jeziorem. Po obu stronach wody teren się wznosi, dzięki czemu widoki są fascynujące.

A to wszystko (prawie) w granicach Gdańska.

 

Jak widać jezioro jest uczęszczane. Dodatkowo widziałem Pana, który przemierzał jezioro wpław.
Kilka (ważnych) słów na koniec

Na dzisiaj to wszystko 🙂 Wierzę, że widoki się Wam podobają i warto było poświęcić te kilka chwil. Za tydzień ostatnia część tej wspaniałej wyprawy.

Aby jej nie przegapić zapraszam do polubienia mojej strony na facebook’u (klik), ponieważ właśnie tam umieszczam wszystkie nowe posty 🙂

Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Dodaj komentarz

O Mnie

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wpisy

Archiwa