Cześć Przyjaciele!
W czwartkowe (16 listopad) popołudnie w Sieni Gdańskiej, miał miejsce wykład o postaci nietuzinkowej – Lesserze Giełdzińskim.
Do sieni przybyło zaledwie kilkanaście osób, dlatego tym chętniej udostępniam tym których nie było, zapis z wykładu, bo moim zdaniem warto znać Pana Giełdzińskiego.
Wykład Pani Jarzembskiej-Olkowskiej, poprzedził przywitaniem gości, Dyrektor MHMG dr. hab. Waldemar Ossowski, dzieląc się informacją o zbliżającym się remoncie placówki, przez co Dwór Artusa przez kilka miesięcy będzie zamknięty.
Życiorys, od urodzenia do kolekcjonera
Lesser Giełdziński urodził się w 10 stycznia we Włocławku, był synem Michaela Giełdzińskiego i Lei z domu Thorner. Ojciec nauczył go kupieckiego fachu, matka religijności. W wieku 30 lat przybył do Gdańska, gdzie założył firmę handlującą zbożem. Świetnie prosperowała, gdyż po zaledwie dwóch latach, Giełdziński stał się członkiem Korporacji Kupieckiej, do której należeli najbogatsi mieszkańcy. Członkostwo w Korporacji Kupieckiej, kontakty z innymi kupcami, doprowadziły do przebudzenia się jego pasji kolekcjonerskiej. Każdy bowiem kolekcjonował “starożytności”, przez co między zamożnymi kupcami pojawiała się iskierka rywalizacji.
Giełdziński trzymał zbiory w mieszkaniu przy Długiej 29, oraz w siedzibie firmy przy Długim Targu 18. Pocztą pantoflową rozeszło się, że kolekcja zabytkowych rzeczy jest więcej niż interesująca. Co ciekawe, gościł u niego Cesarz Wilhelm II. Pisano o nim i jego kolekcji w przewodnikach, można było umówić się na zwiedzanie. Zbiory w szczytowym okresie liczyły około 20 tyś obiektów.
Część kolekcji do dzisiaj w Nowym Jorku
Posiadał pokaźny zbiór Gdańskich mebli, rzemiosło artystyczne srebra i cyny związane z gdańskimi cechami, kolekcje porcelany Chińskiej, fajans z Delft i pomorski. Odnośnie fajansu, dwa lata temu Muzeum Narodowe odzyskało dwa talerze wyprodukowane na Chełmie(!). Zbierał również judaika, które wykupywał z likwidowanych synagog z okolicy i nie tylko. Zbiory przekazał Wielkiej Synagodze w Gdańsku, gdzie prezentowane były w sali ślubów. Obecnie można je zobaczyć w Jewish Museum w Nowym Jorku(!).
Sień Gdańska
Po śmierci swojej żony, czynił darowizny dla Gdańskich muzeów i instytucji. W 1901 roku z inicjatywy Rady Miasta, założono Sień Gdańską, mającą być miejscem przypominającym czasy minione. Giełdziński niemal w całości wyposażył nowe muzeum w meble Gdańskie, zegary, skrzynie, puchary i berła cechowe, obrazy i ryciny. Na drzwiach wiodących do sieni, wisiała tabliczka z sentencją –
“Sztukę z przeszłości ukrytą tak długo ja sam odkryłem, niech ona cieszy dawną wspaniałością i znowu daje mnie i innym radość”
Myślę, że takie słowa pozwalały w pełni cieszyć oczy turystów i miejscowych. Do dzisiaj możemy oglądać w sieni XVIII wieczny model okrętu z jego kolekcji.
Śmierć, miejsce pochówku i niezwykła aukcja
Kolekcjoner zmarł w 1910 roku w Alpach Włoskich, ale pochowany został na Cmentarzu Żydowskim na Gdańskim Chełmie. Może taki poczynił zapis w testamencie? – zastanawiała się prelegentka.
W 1912 roku w Berlinie, odbyła się trwająca aż sześć dni aukcja! Sprzedano 2381 obiektów. W tym ponad 100 obiektów, pochodzących z Gdańska! Poniżej wypisałem niektóre z nich.
XVII wieczna szafa Gdańska, lustro ścienne w XVII wieku, komoda z XVIII wieku, stół z 1612 r., model szafy (40 cm wys.), łoże Gdańskie z wyobrażeniem putt symbolizujących noc i poranek, zegar wykonany na zlecenie rodziny Schumanów, nawijacz do przędzy z 1760 roku, model zegara z drewna orzechowego (47 cm wys.), kufel z 1695 roku, żelazna kołatka do drzwi w formie jaszczurki z chrząszczem z XVII wieku, patery słynnych Gdańskich złotników, znak cechu piekarzy (srebrny precel).
Kilka (ważnych) słów na koniec
Niestety nie zanosi się na odzyskanie choćby części z niesamowitych zbiorów Lessera Giełdzińskiego, które stanowią o Gdańskiej kulturze i rzemiośle. Po wykładzie poczułem dumę, że jednym z mieszkańców Gdańska był tak nietuzinkowy człowiek.
Dziękuję Wam za uwagę. Jeśli interesują Was takie tematy, polubcie moją stronę na facebook’u, nie przegapicie wówczas kolejnych postów.
Odkrywajcie Gdańsk, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!