Cześć Przyjaciele!
Z dniem dzisiejszym zaczynam publikować “miejskie podróże” z tego roku. Trzymajcie pierwszą tegoroczną wyprawę, w czasie której zgłębimy widokowo Śródmieście, odkryjemy pewne wnętrze oraz zaznamy spokoju na Oruni i Lipcach. Tekst został napisany w styczniu. Zapraszam.
Na tę styczniową sobotę czekałem dwa tygodnie. Wspólnie z Łukaszem przemierzyliśmy kawałek miasta, łącząc miejsca zupełnie typowe i znane z tymi, o których przeciętny Gdańszczanin nie ma pojęcia. A nawet kiedy przebywa w okolicy, nie zagląda głębiej, ograniczając swój kontakt z miastem.
A my… my się nie ograniczaliśmy. I o to chodzi!
Trzy sposoby na spacer
Spotkaliśmy się na wiadukcie nad stacją SKM Śródmieście i przeszliśmy przez Biskupią Górkę. Na początek wybraliśmy ul. Na Stoku, skąd odbiliśmy na kilka chwil nad Kanał Raduni. Zauważyłem, że odcinek od Zaroślaka do Węzła Grodecka, można pokonać na trzy sposoby (wał nad Radunią, chodnik przy Raduni i ul. Na Stoku) i za każdym razem odczucia będą inne.
Panorama miasta z Biskupiej Górki
Przez Zaroślak i po wzniesieniu doszliśmy w okolice Koszar. Napotkaliśmy płot, który szybko przeskoczyliśmy, przyglądając się następnie panoramie miasta. Weszliśmy specjalnie wyżej, pod mury schroniska młodzieżowego i siedząc na ławce, zgłębiałem miejski krajobraz. Zastanawiałem się, jak wiele przeróżnych elementów składa się na ten jeden tylko widok. Tak jak wiele przeróżnych przeżyć i dni, składa się na jedno tylko ludzkie życie.
Nowe spojrzenie na centrum Gdańska z morzem w tle!
Myślałem, że nasyciłem oczy, jednak Łukasz zaproponował, abyśmy weszli jeszcze wyżej. Mimo trudności, daliśmy radę, z rzygaczami nad głowami i murami schroniska obok, przedostaliśmy się pod ceglaną wieżę z pięknym herbem Gdańska.
A spod wieży, obejrzeliśmy dla mnie nowy i wspaniały krajobraz Śródmieścia i dzielnic położonych dalej za centrum z Zatoką Gdańską w tle.
Niewielkie wnętrze, wielkie wrażenie
Kolejnym punktem po Biskupiej Górce, była wizyta w Komorze Palowej, gdzie Pani kurator oprowadzając grupę chętnych, opowiadała o tym fascynującym pomieszczeniu w Ratuszu Głównego Miasta. Przyznaję, niewielkie pomieszczenie robi wrażenie, szczególnie elementami sprzed wielu lat. Np fragment belki z ok. 1380 roku, strop z końca XIV wieku, polichromia z XV wieku i inne robiące klimat niewielkie wnętrza. Również oglądanie z tej niecodziennej perspektywy Długiej i Długiego Targu wywarło wrażenie.
Po spokój i sielskie widoki na Orunię…
Po wizycie w Ratuszu i na Głównym Mieście, pojechaliśmy linią 132 na Orunię. Zwiedzanie zaczęliśmy od Parku Oruńskiego, do którego prócz nas wybrało się wiele innych osób. Gdy obejrzeliśmy wyremontowany niedawno park, zaczęliśmy ekspolorować teren na południe od niego, na który i ja i Łukasz mieliśmy chrapkę. A było na co…
Wzgórza i piękne widoki, zmieniające się co kilka kroków. Niesamowite miejsca, gdzie człowiek zapomina o troskach codzienności. Weszliśmy na zbiornik wody “Stara Orunia”, po czym w błocie spacerowaliśmy w stronę ul. Kampinowskiej, za którą trafiliśmy do wąwozu.
Jak tam jest cicho i przyjemnie…
Monotonne kolory, urozmaicone ukształtowaniem terenu, które pchało nas dalej, na kolejne wzgórza. Po zdobyciu jednego z nich, weszliśmy na rozległy i równy teren a obracając się za siebie, mając przed oczyma ten teren, w oddali oglądaliśmy słynne Gdańskie wieże – Bazyliki Mariackiej, Ratusza i inne.
Szukając zejścia do ul. Nowiny, odkryliśmy kolejne piękne pejzaże, przedzierając się przez gęsty lasek i zjeżdżając z górki na błocie.
Kilka (ważnych) słów podsumowania
W sumie niemal 6 godzin “miejskiej podróży”, nowe widoki spod Schroniska Młodzieżowego oraz ze wzgórz na południe od Parku Oruńskiego, zwiedzanie komory palowej, więc merytorykę również ogarnęliśmy.
Przeszliśmy (nie liczę przejazdów autobusem) ok. 7,5 km. Zdjęcia zrobiłem telefonem i dzięki uprzejmości Łukasza (uwierzycie, że zapomniałem aparatu?).
Wspólnie postanowiliśmy, że jak tylko zrobi się zielono, wrócimy w to miejsce (no i wróciliśmy, o czym przeczytacie w jednym z kolejnych wpisów)! Wam również to polecamy.
Zachęcam do polubienia swojej strony 7 zdjęć z Gdańska (klik) na FACEBOOK’u.
Tutaj macie stronę Łukasza – Fotografia – Łukasz Herholz
Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!