Cześć Przyjaciele!
Gdańsk to miasto naszpikowane uroczymi, ciekawymi pod kątem historii, pełnymi naturalnego piękna oraz magii miejscami. Wystarczy ruszyć przed siebie, a prędzej czy później trafia się na miły krajobraz bądź interesujący budynek.
22 lipca udałem się na wyprawę rowerem po mym ukochanym Gdańsku. Tym razem przejechałem się na trasie Chełm -> Oliwa. Różnorodna, cudna architektura, miła dla oka zieleń. Poznacie ponad stuletnie, ale wciąż piękne osiedla. Zobaczycie, że tuż obok przelotowej Al. Grunwaldzkiej, można znaleźć mega urocze uliczki i miejsca.
Przejechałem około 13 km (w jedną stronę), zrobiłem 34 zdjęcia i odwiedziłem po drodze 7 atrakcyjnych miejsc.
Pragnę Wam pokazać, że po drodze między jedną i drugą dzielnicą, ZAWSZE jesteście w stanie zobaczyć coś miłego krajobrazowo oraz interesującego pod kątem natury w granicach miasta. Oczywiście takich miejsc na tej trasie jest ZNACZNIE więcej, ja jednak wybrałem te konkretne.
To taki mało znany, a piękny Gdańsk – śliczne zabytkowe budynki, mało znane miejsca nad wodą, urocze krajobrazy.
Zapraszam do lektury rowerowej „miejskiej podróży” między Chełmem a Oliwą i zapoznania się z 7-ma ATRAKCYJNYMI miejscami na trasie!
Dłuższa niż Pola Elizejskie, czyli jej wspaniałość Wielka Aleja
Wielka Aleja Lipowa została założona dzięki staraniom ówczesnego burmistrza Gdańska – Daniela Gralatha. Na ten cel sprowadzono z Holandii ponad 1400 lip i posadzono w czterech rzędach na długości 2 km (słynne Pola Elizejskie w Paryżu mają 1910 metrów). Wielka Aleja ma już ok. 250 lat, zatem jasnym jest, że tylko część (około 1/4) drzew to oryginalne okazy, jakie posadzono w drugiej połowie XVIII wieku. Mając tę wiedzę, zupełnie inaczej jedzie się do Wrzeszcza. W końcu aleje, które nam towarzyszą, zostały zaplanowane 2,5 stulecia wcześniej. Jak widać każda decyzja może być decyzją na wieki. Wielka Aleja jest przykładem mądrej decyzji.
Politechnika ubrana w ciekawy “kostium”
Gmach główny Politechniki Gdańskiej (wówczas Technische Hochschule) został wzniesiony na początku XX wieku poza centrum miasta w dzielnicy Wrzeszcz. Albert Cartsten zaprojektował budynek o typowo gdańskiej architekturze. Nawiązał do północnego renesansu, stylu który kojarzymy w Gdańsku z tzw. złotym wiekiem, to znaczy okresem największego rozwoju miasta. Wystarczy porównać fasadę politechniki do np. Wielkiej Zbrojowni. Architekt zastosował więc ciekawy “kostium” dla nowego budynku uczelni, a jednocześnie wyposażył w interesujące detale (rzeźby), nawiązujące do funkcji politechniki. Latem, kiedy szpalery drzew przy ul. Narutowicza są gęsto zielone, świetnie jest stanąć na ulicy i spojrzeć w stronę gmachu Politechniki. Cudny widok.
Urok uliczek Wrzeszcza
Będąc w okolicy Politechniki, nie mogłem odmówić sobie spokojnej, niespiesznej jazdy urokliwymi uliczkami Wrzeszcza. Wiele osób mknie rowerem wzdłuż Al. Grunwaldzkiej, zostawiając z boku tak urocze miejsca. Wystarczy tylko trochę zjechać w bok, aby poznać inną, piękniejszą odsłonę dzielnicy.
Piękno, które nie odejdzie
Wjechałem w ulicę Matejki, łączącą ul. Do Studzienki z Jaśkową Doliną. Piękna, zabytkowa zabudowa zdobi ulicę na całej jej długości. Kamienice i wille z przełomu XIX i XX wieku są tutaj szczególnie urokliwe. Uważam, że jeśli zadbamy o taką zabudowę, to to piękno nie odejdzie.
Urocze osiedle robotnicze
Na terenie obecnego Wrzeszcza, zaś historycznie Dolnej Strzyży, w latach 1895-1905 zbudowano osiedle robotnicze. Inicjatorem i fundatorem była fundacja, na której czele stał Georg Friedrich Abegg. Osiedla tego typu budowano dla robotników, którzy mogli wykupić mieszkanie po preferencyjnej cenie. Coś co kiedyś było budownictwem socjalnym, dzisiaj figuruje w rejestrze zabytków. Szczerze mówiąc niejedno nowe osiedle deweloperskie mogłoby tutaj uczyć się jak stworzyć miłe i dogodne do życia miejsce. Pod względem urbanistycznym osiedle z przełomu XIX i XX wieku jest lepiej zaplanowane niż niejedno na tzw. południu Gdańska. To kolejne miejsce tuż obok Al. Grunwaldzkiej. Wystarczy skok w bok i mamy zupełnie inne otoczenie.
Tutaj mógłbym mieszkać
Osiedla międzywojennego Gdańska można spotkać w różnych miejscach. Jadąc w kierunku Oliwy, skręciłem w ul. Szymanowskiego i następnie na północ w ul. Karłowicza. Cała ta okolica została zabudowana w latach 20-tych XX wieku. Architekci zaprojektowali domy szeregowe i bliźniaki z ogródkami, co było wówczas modnym rozwiązaniem. To konkretne osiedle powstało dla gdańskich policjantów, którzy zajmowali koszary (obecnie osiedle Garnizon) od początku lat 20-tych XX wieku. Pokręciłem się owymi uliczkami i pomyślałem, że mógłbym tam zamieszkać. Spokojna okolica, sporo zieleni, ładna zabudowa. Jak widać dawniej potrafiono budować na ludzką skalę.
Gdzie zieleń łączy się z zabudową
W końcu dojechałem do Oliwy. Czas mnie nieco gonił, zatem nie wchodziłem do Parku Oliwskiego, nie kręciłem się koło Katedry Oliwskiej, nie wspominając o oliwskich dolinkach i wzgórzach. Przejechałem kilkoma ulicami, między innymi ul. Kaprów. Ulice w tej części Oliwy są naprawdę ładne. Brukowana jezdnia, szpalery lip, a obok piękna zabytkowa zabudowa w postaci willi i kamienic. To właśnie w Oliwie zieleń najpiękniej łączy się z architekturą. Może warto któregoś razu przejść się oliwskimi uliczkami?
Trasa i miejsca na mapie Gdańska:
Kilka (ważnych) słów na koniec
Dziękuję Wam serdecznie za lekturę tego wpisu oraz wizytę na blogu. Mam nadzieję, że miejsca, zdjęcia jak i opisy, przypadły Wam do gustu. Może sami wybierzecie się w podróż rowerem po Gdańsku? Oczywiście na tej trasie ciekawych miejsc jest dużo więcej, ale to zostawimy sobie na później.