Dlaczego nie otwieramy się na tzw “gorsze” dzielnice?

D
Cześć Przyjaciele!

Jak to jest, że są w Gdańsku dzielnice gorszej kategorii? No właśnie, są takie, czy może sami przypinamy im łatki miejsc brzydkich i niebezpiecznych? My, mieszkańcy. Może dzieje się tak, gdyż patrzymy na nie przez pryzmat tego co się tam kiedyś działo i nasi rodzice szczególnie nas uczulają?

Dlaczego są ludzie, którzy wciąż w taki sposób podchodzą do takich dzielnic jak Nowy Port czy Dolne Miasto? Podejmuje ten trudny temat z uwagi na artykuł gazety wyborczej nt festiwalu Narracje w Nowym Porcie. Dzielnica została przedstawiony od tej najgorszej strony.

Tymczasem dobrze wiemy, że każda dzielnica i każde miasto ma więcej niż jedną twarz. Jestem całkowicie przeciwny takiemu podejściu do miasta, ale najpierw wyjaśnię dlaczego tak wiele osób ulega stereotypom.

Festiwal miał miejsce w listopadzie 2015 roku. Tutaj macie link do wspomnianego artykułu.

Uleganie stereotypom jest wygodne

Dzieje się tak ponieważ poddajemy się tzw. owczemu pędowi. Podłączamy pod nurt myśli i opinii, z którą identyfikuje się większość osób. Wielu z nas w żaden sposób nie sprawdza czy dany prąd myślowy i przekonania są prawdziwe i w jakiś sposób udowodnione, bo i po co?

Podłączamy się do czegoś większego z kilku powodów. Po pierwsze nie musimy sami myśleć ani specjalnie nad czymś zastanawiać, to bardzo wygodne. Po drugie czujemy się bezpiecznie pędząc w tą samą stronę co reszta. Wybierając odmienną drogę, zakładając poddawanie pod wątpliwość każdej myśli, dowiadywanie się na własną rękę, patrzenie z różnych stron skłoniłoby do ataków tych, którzy wciąż płyną z nurtem stereotypów. Do tego trzeba więcej myśleć, badać i wyjść poza mentalne akwarium, które tak jak rybie nie daje urosnąć tak samo nie daje myśleć na większą skalę i pod różnymi kątami.

Magiczny napis

Druga sprawa to środowisko, czyli nasze otoczenie. Jeśli człowiek od początku otoczony jest osobami o takim a nie innym usposobieniu, rodzice mówią, że w Nowym Porcie jest niebezpiecznie bo być może pamiętają to ze swojego dzieciństwa a do tego nawet artykuł w gazecie każe wierzyć, że Nowy Port jest lekko mówiąc nieładny. Implikuje w głowach przekonanie, że nic się w tej dzielnicy nie uda tylko dlatego, że jest właśnie Nowym Portem, co więcej, ma o tym świadczyć napis “Nowy Bronx” na bloku, który jak sądzę jest zaczarowany i przenosi nas do innej przestrzeni. Wiem, to jest śmieszne, ale z tym co piszą w gazetach identyfikuje się mnóstwo osób.

Będąc w danym środowisku nie mamy możliwości wyjść poza ten schemat, poza krzywdzące przekonanie, poza jednostronne opinie. Rośniemy dopóki pozwoli nam na to akwarium, którym są ludzie, którzy nas otaczają, a raczej Ci w których słowa wierzymy.

Nowy Port jest piękny, a co!

Walczę jak mogę z uprzedzeniami, stereotypami, krzywdzącymi opiniami i niesprawiedliwymi ocenami, ponieważ sam od dawna myślę inaczej.

Gdy czytam taki artykuł przypominam sobie Nabrzeże Ziółkowskiego, które estetyką i zadbaniem bije Długie Nabrzeże nad Motławą czy Nabrzeże Prezydenta w Gdyni, ulice Rybołowców czy Wolności, których nawierzchnia jezdni i chodników jest wygodniejsza i dużo ładniejsza aniżeli ulicy Szerokiej na Głównym Mieście czy Starowiejskiej w Gdyni.

Przykładów jest więcej i to samo mogę zrobić z innymi “niebezpiecznymi” dzielnicami.

Tak być nie może!

Jeśli spojrzymy na mieszkańców, w każdej, podkreślam w każdej dzielnicy jest element tzw “patologii”. Jednak przenosząc to na całą dzielnicę krzywdzimy zwykłe, normalne i fajne osoby. W takich dzielnicach jak Nowy Port “ułatwiają” nam to zaniedbane kamienice, bo to takie “typowe” otoczenie dla ludzi z “trudnego domu”. Nie zawsze tak jest. Na prawdę.

Byłem wiele razy w Nowym Porcie i jakoś nic złego mnie tam nie spotkało.

Właśnie dlatego nie mogę zgodzić się na traktowanie tych obszarów jako gorszych, z wciąż mniej poważnym nastawieniem. Tylko dlatego, że to Dolne Miasto czy Nowy Port lub Stogi.

Ponieważ takie traktowanie odbiera nam możliwość radowania się pięknymi budynkami lub miejscami! A tak być nie może.

Od nas zależy co chcemy oglądać

Aby zobaczyć więcej, koniecznym jest wyjść poza akwarium. Posłuchać innych ludzi, czytać takie blogi jak ten, nie bać się dzielnic “biedy” ponieważ większość obaw zostaje tylko i wyłącznie w głowie zaś rzeczywistość jest zgoła odmienna.

Każda dzielnica ma gorsze i lepsze strony, od nas zależy które chcemy oglądać. Z doświadczenia wiem, że gdy jest się nastawionym na te brzydsze, nie mamy dostępu do tych ładnych. Zaś gdy już widzimy te piękne miejsca, jesteśmy ich świadomi, zdajemy sobie również sprawę z tych mniej urodziwych.

Tylko od nas zależy w jaki sposób będziemy widzieli daną dzielnice czy miasto i jakie spojrzenie/opinie podamy dalej 🙂



Kilka (ważnych) słów na koniec

Dziękuję, że jesteście 🙂

Wiem, są wśród Was osoby, które nie mają takiego jak wyżej podejścia do Nowego Portu, jednak musiałem napisać ten tekst. Jak widać problem postrzegania tego typu miejsc wciąż kuleje.

Jeśli ten wpis się Wam spodobał, podajcie go dalej na facebook’u i gdzie tam możecie. Warto dotrzeć z tym przesłaniem do większej ilości osób.

Aby być na bieżąco zachęcam do polubienia mojej strony na FACEBOOK’u.

Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć! 

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Dodaj komentarz

O Mnie

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wpisy

Archiwa