Witam Was serdecznie 🙂
Gdańsk ma wiele twarzy, są dzielnice, które od zawsze przypominają mi miasta w mieście i właśnie dzisiaj postaram się to pokazać. Poniżej sami zrozumiecie, dlaczego tytuł jest taki a nie inny 😉 Zapraszam do oglądania zdjęć.
Zaczynam być może trochę zaskakująco – Siedlce. Ten kawałek ulicy Malczewskiego, ulica Pobiedzisko i Placyk Malczewskiego uważam za taki kawałek małego miasta 🙂
Tzw. “Oruńska Starówka” jest centrum dzielnicy, skupia kilka przykładów na prawdę ładnej zabudowy. Na zdjęciu widać Kościół Św. Jana Bosko.
Zabudowa ulicy Gdańskiej w Brzeźnie, które z Gdańskich nadmorskich dzielnic z zabudową podchodzi najbliżej plaży.
Wajdeloty z tą wysokością kamienic również należy do małomiasteczkowych zakątków Gdańska, co oczywiście nic tej ulicy nie ujmuje ! Wręcz przeciwnie, ma niebywały urok.
Plac Dr. Michalaka odwiedzam najczęściej i na szczęście (!) nie z powodu wizyty u lekarza a przy okazji spacerów. Ta ilość ludzi, zabudowa, zawsze stawia Aniołki w mojej głowie, w kategorii miasta w mieście 🙂
Oliwa juz spory czas temu, gdy nie interesowałem się w ogóle Gdańskiem, robiła na mnie wrażenie osobnego miasteczka. Pierwszy raz, poczułem to jadąc z kumplem i Jego mamą z siłowni na AWF-ie i przejeżdżając przez Oliwę. Było to dokładnie w momencie gdy skręcaliśmy z ulicy Stary Rynek Oliwski w ulice Polanki…
Jednak najbardziej miastem w mieście w mojej ocenie jest Nowy Port. Bardzo odizolowany od reszty Gdańska, cudowna dzielnica co czuć na każdej ulicy, mająca klimat właśnie niedużego miasta, gdzie wszystko potrzebne jest na miejscu.
Tytuł dzisiejszej wrzutki trochę prowokuje właśnie Was, do tego, aby w komentarzach wyrazić swoje zdanie o małomiasteczkowości. Lubicie taki klimat ? Nie ? A może uważacie, że na zdjęciach tej małomiasteczkowości wcale nie widać ? W każdym razie zapraszam do komentowania, sugestii. Pozdrawiam i zapraszam w poniedziałek na 7 zdjęć z Gdańska 🙂