Cześć Przyjaciele!
Ostatnio trochę chorowałem. Tak jak kiedyś byłbym zdenerwowany i wciąż czekał, aż będę mógł żyć “normalnie”, tak teraz i w chorobie zauważam pozytywy. Przede wszystkim zdaje sobie sprawę, że nie warto czekać aż coś minie, tylko odwrócić sytuacje. Tak też przejrzałem swoje starsze niż tegoroczne (2016 rok) zdjęcia i znalazłem coś ciekawego, ale to już poniżej.
Zapraszam ze mną!
1. Odnalezione zdjęcie z falowca
Zastanawiając się, które bloki mogę odwiedzić w celu oglądania ciekawych krajobrazów, przypomniało mi się, że kiedyś byłem z bratem w falowcu w Nowym Porcie. Pamiętam jak podziwiałem ten widok mimo słabej pogody i zły byłem na siebie, że nie robiłem wówczas zdjęć… No właśnie, nie robiłem?
Przeglądam na płytce zdjęcia Gdańska, wchodzę w folder “Nowy Port”, a tutaj kilka zdjęć zrobionych właśnie z falowca! Choroba pozwala mi na spokojnie przejrzeć i uporządkować to co już mam.
2. Sentyment
Mam ogromny sentyment do tego zdjęcia. Na ten spacer po Górkach Zachodnich, wybrałem się z jedną z najcudowniejszych koleżanek, jakie było mi dane poznać. Straciliśmy kontakt, jednak ona nadal żyje w mojej pamięci. Bo zdjęcia, prócz tego, że to zatrzymany obraz, wiążą się z różnymi wspomnieniami. Tak samo miejsca.
3. Jak każde inne?
Schody prowadzące od ulicy Na Zboczu do Ciasnej. Widok dla mnie niemal codzienny. Teraz gdy choruje i nie wychodzę, brakuje mi tego miejsca i krajobrazu.. A to niby nic takiego, schody jak każde inne, nawet trochę zaniedbane, ot widok jakich wiele…
Czy aby na pewno?
Jeśli nie zagłębimy się w danej sytuacji i miejscu, zdają się nam one bardzo proste, klarowne i do siebie podobne.
4. Zwykłe jest niezwykłe
Dom, jeden z wielu przy Oliwskich ulicach, kto zwraca na niego uwagę prócz mieszkańców i ewentualnie sąsiadów? Powiecie – chłopie, ale na co zwracać uwagę? Powiem tak, porównuje te domy do ludzi. Mijamy mnóstwo osób każdego dnia, tak samo domów. Zwracamy uwagę na tych bardziej “dziwnych” lub “pięknych”, reszta niknie w tłumie.
Czasami bycie “zwykłym” jest niezwykłe. Ostatnimi laty coraz bardziej.
5. Jedno z Gdańskich wspomnień
Pamiętam jak dzisiaj – spotkanie z miłą dziewczyną w Oliwie. Była niedziela, wieczorny spacerek przerwała ulewa… Akurat przechodziliśmy koło tegoż kościółka, patrzymy, zaczyna się msza. Spontanicznie weszliśmy do środka. To tylko wycinek z mojego życia, ale właśnie ten kawałek zapamiętałem i miło wspominam. Cokolwiek by się nie działo, możemy tak odwrócić sytuacje, by przeżyć coś ciekawego i później miło to wspominać.
6. Mega podoba mi się ta uliczka…
Być może działają tak spore kamienice, których w Gdańsku na lekarstwo? Może żurawie, które zamykają oś widokową? A może fakt, iż przypominam sobie, że kiedyś pomogłem tam przenieść coś starszej Pani? Kocham tę uliczkę.
7. Co stawiam na pierwszym miejscu?
Z perspektywy zieleni nawet ten ogromny falowiec nie wydaje się tak potężny… Wszystko zależy od tego co przesłania nam dane miejsce lub sprawę. Można spotęgować wrażenie lub wręcz przeciwnie, załagodzić. To tylko kwestia tego co jest priorytetem, co stawiamy na pierwszym miejscu.
Kilka (ważnych) słów na koniec
Wierze, że choć trochę umiliłem Wam wieczór i skłoniłem do refleksji.
Odkrywajcie Gdańsk, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!