Dobry wieczór przyjaciele 🙂 Zapewne każdy z nas miał w swoim życiu chwilę, gdy bardzo czegoś chciał, tak do granic możliwości a mimo tego nie mógł sobie pozwolić. Zaś gdy już zrobił to czego chciał poczuł tę niesamowitą energię… 🙂 Niedawno przez tydzień z powodu choroby musiałem i chciałem leżeć w łóżku. Już kiedyś pisałem, że pobyt w domu choćby jednego dnia jest dla mnie jak kara. Tak mocno tęskniłem za Gdańskiem, za widokami, zapachami, ludźmi, wydarzeniami. W końcu gdy wyszedłem po tygodniu na dwór… zachwyciłem się. Każdy krok był dla mnie niesamowity. Jeśli wyolbrzymiam, robię to poniekąd celowo, po to by zwrócić uwagę na to, jak bardzo każdego dnia miasto i całe życie nam ucieka. Możliwość złapania oddechu patrząc na swój ulubiony pejzaż to szczęście samo w sobie. Zapraszam na siedem zdjęć 🙂
W 2010 roku pierwszy raz odwiedziłem Wrocław. Była to również pierwsza moja wizyta w tak oddalonym mieście. Pierwsze zetknięcie i totalna fascynacja. Zobaczyłem jak daleko w kwestii remontów ulic jesteśmy, w kwestii przestrzeni publicznych czy utrzymania porządku. Przez sześć lat sporo się zmieniło. Wyrosły nowe fontanny, powstało kilka zacnych miejscówek a przede wszystkim powoli zmienia się krajobraz ulic. “Podłoga” czyli nawierzchnia ma ogromny wpływ na odbiór okolicy. Dlaczego ? Ponieważ najbardziej zwracamy uwagę na to co jest do wysokości naszego wzroku. Jest co raz lepiej, lecz nadal jest mnóstwo do zrobienia… Św. Ducha, Szeroka, Tag Węglowy, Tag Rybny, Ogarna itd.
Każdy krajobraz jest inny. Każdy tworzą różnorakie miejsca i budynki. Zauważyłem, że bardzo lubimy “widoki”. Potrafimy wspinać się 408 stopni po wieży Bazyliki Mariackiej, niemal tyle samo by dostać się na Pachołek. Spacerując po Budapeszcie tak mnóstwo osób wchodziło na Wzgórze Gellerta, iż dopadła mnie refleksja. Otóż potrafimy się nieźle namęczyć, jednak tylko wówczas gdy wiemy, że czeka nas nagroda. Nagroda w postaci widoku. Z takim przeświadczeniem wszedłem z kolegą na wieżę lotniczą w Oliwie.
Inwestor bardzo długo trzymał w tajemnicy wizualizacje oraz parametry kolejnego z biurowców OBC. Dopiero po rozpoczęciu budowy oficjalnie poinformowano, iż wieżowiec osiągnie 156 metrów do dachu a wraz z masztami 180 metrów wysokości. Będzie najwyższy w Gdańsku, na Pomorzu oraz w całej północnej Polsce. Liczę, że zostanie udostępniony taras widokowy na jednym z najwyższych pięter. Bo to może być petarda jakiej jeszcze nie było.
756-ta edycja Jarmarku Św. Dominika już niedługo przejdzie do historii. Ciekaw jestem czy ktoś z Was dał się nabrać przez samego siebie. Bo mnie w poprzednich latach się zdarzało 😉 Rozpoczyna się jarmark i myśl… Skoro trwa 23 dni, to nie muszę się spieszyć. Spokojnie zdążę kogoś zabrać i nasycić się klimatem. Tak mijają trzy tygodnie no i “jakoś się nie złożyło” 😉 Dlaczego tak się dzieje ? Wszystko dlatego, iż mózg lubi konkrety, czym konkretniej tym lepiej. Gdy odbywają się np dni Wileńskie wybieram konkretny dzień, idę ponieważ wiem, że pojutrze może być za późno. Dlatego tym razem postawiłem na konkret i jarmark odwiedziłem.
Jedna z darmowych rzeczy, które najbardziej cieszą ? Spacer brzegiem morza przy zachodzie słońca. Czyż nie mam racji ? 😉
Zdecydowanie najciekawsza sala w ECS. Po zwiedzeniu całej wystawy człowiek trafia w to miejsce. Brak rozpraszaczy daje choć na chwilę się zatrzymać, zastanowić, pomyśleć i tym co było, co mamy obecnie i w jakim kierunku pragniemy iść. Sami, z rodzinami, jako miasto, naród, świat… Ja już wiem.
Już niedługo, 28 sierpnia odbędzie się pogrzeb Danuty Siedzikówny ps. “Inka” oraz Feliksa Zagończyka ps. “Zagończyk”. Oboje 70 lat temu zostali zamordowani przez komunistów. Godny pogrzeb to sprawa honorowa dla nas Polaków. Tak samo uczestnictwo we mszy i pogrzebie. Specjalnie z tego powodu przesunięto mecz Lechii, po to by kibice mieli możliwość wziąć udział w pogrzebie. Ja będę, a Wy ?