Dobry wieczór przyjaciele 🙂 Po dłuższej przerwie wracam z kolejną, dwudziestą ósmą odsłoną przemyśleń i refleksji wywołanych naszym wspaniałym miastem. Powiem szczerze, stęskniłem się za tą formą przekazu tego co siedzi w głowie 🙂 Czwartkowe posty są już wcześniej przygotowane, doskonale wiem co i jak. Niedzielne „Siedem zdjęć z Gdańska” nawiązujące do nazwy bloga to wpisy spontaniczne, nigdy nie wiem o czym będę pisał, co wychodzi w tzw. „praniu” 😉
Dzisiaj we wstępie chciałbym wspomnieć co nieco na temat emocji oraz przyjmowania przez nas pewnych wydarzeń. Kilka dni temu udałem się z bratem rowerami do Brzeźna na spotkanie. Po drodze ponownie (to już czwarty raz w tym roku) pękła mi dętka w kole. Za chwilę zaczęło padać i chcąc nie chcąc trzeba było wracać pieszo. Pierwsza emocja to złość, już ją czułem lecz pozwoliłem odejść. Najważniejszym w przyjęciu różnych, często nieprzyjemnych wydarzeń jest akceptacja. Tak na prawdę pęknięta dętka to nic innego jak… pęknięta dętka. Dopiero człowiek dorabia przeróżne historie, czy dobrze się stało, a może źle ? Miałem pecha, szczęście ? Rzecz jasna wymiana dętki to „pikuś” w porównaniu do poważnych spraw, jednakże warto pomyśleć o tym, aby nie reagować natychmiast, czując największą dawkę emocji. Ona i tak minie, a może wyrządzić krzywdę nam samym jak i naszym bliskim.
Ok kochani, zapraszam na siedem zdjęć ! 🙂
Można rzec – zwykłe bloki, niezwykłe widoki. Na początku tego roku zaplanowałem odwiedzanie klatek schodowych przeróżnych bloków w Gdańskich dzielnicach. Bloków jest cała masa, zdają się nic nie znaczyć, nie zwracać uwagi. No ok, zwracają gabarytami, lecz czy specjalnie przyciągają wzrok ? Budzą większe niż zazwyczaj zainteresowanie ? Śmiem wątpić. Tymczasem z tych „zwykłych” bloków mamy widoki, które nierzadko „biją” te ze znanych punktów widokowych lub co najmniej dorównują. Mieszkasz w bloku ? Zrób zdjęcie z klatki i pochwal się u mnie na facebook’u 🙂
![]() |
Tajemnica Parku Oruńskiego. Z czystym sumieniem mogę sklasyfikować Park Oruński jako jeden z ciekawszych parków jakie miałem okazję oglądać. Być może nie imponuje rabatami kwiatów, nie jest położony w turystycznej dzielnicy, nie jest na tyle wyposażony i elegancki. Lecz to wszystko przestaje mieć znaczenie w obliczu klimatu, widoków oraz możliwości zaszycia się i odpoczynku. Zdjęcie uchyla rąbka tajemnicy, lecz aby zobaczyć więcej wybierz się na spacer 🙂
![]() |
Wielkomiejski Gdańsk. Spacerując niedawno po Wrzeszczu zastanawiałem się nad siedmioma miejscami w Gdańsku, gdzie najbardziej czuć „miejskiego pazura”. Nie zamieściłem w tym zestawieniu Al. Grunwaldzkiej na odcinku, który widać poniżej. Dlaczego ? Patrząc z tej perspektywy pierzeja została dość szczelnie wypełniona. Na rogu z ulicą Kołobrzeską budowany jest biurowiec „ARGON” w ramach kompleksu biurowego Alchemia. Nadaje miejskości, tym bardziej, że nie będzie tutaj dróg serwisowych a znajdą się lokale usługowe. Dalej rośnie, szczególnie w górę Olivia Business Centre, dobiega końca remont Hali Olivii. Mimo tego kuleje cała przestrzeń między wymienionymi budynkami. Nie tyle rządzi tutaj przepustowość, co niczego specjalnego nie robi się w ulepszenie przestrzeni publicznej. A taki plac przed Halą Olivią ma spory potencjał.
![]() |
Trzy wieże. Dwie kościelne i jedna biurowa. Taki widok może się nie podobać i w pełni to rozumiem, jednak… Mnie kupuje ! Lubię różnorodność w mieście, lubię czuć, że miasto żyje, zmienia się. Z jednej strony pielęgnuje czasy minione, z drugiej idzie naprzód. Nie podoba mi się Organika Trade sama w sobie, podoba mi się połączenie. A to już spora różnica.
![]() |
Zetknięcie starego z nowym. Spotkały się budynki z różnych epok, lecz w tym wypadku nie czuje niesmaku. Wręcz przeciwnie, nowa zabudowa wraz z zastaną zaczynają tworzyć całość. Hotel Sadova to też niewielkie, choć znaczące przesunięcie funkcji turystycznych lub biznesowych w stronę Podwala Przedmiejskiego i Dolnego Miasta. W dalszej kolejności liczę na remont ulicy Łąkowej na tym odcinku.
![]() |
Tchnienie miasta. Jakże tego potrzebuje. Łapie bodźce, obserwuje, korzystam, cieszę się. Jednak intensywność jest niczym bez możliwości…
![]() |
…znalezienia przestrzeni, aby wszystkie przeżycia móc poukładać i przemyśleć. Przestrzeni dosłownej widocznej na fotografii i tym samym przestrzeni w umyśle.
![]() |
Wierze, że każdy post ma dla Was wartość, dzielcie się dobrym słowem dalej, ze swoimi znajomymi na facebook’u. Koniecznie, jeśli tego nie zrobiliście, „polubcie” moją stronkę na FB, aby być na bieżąco z każdym wpisem 🙂
Link do facebook’a – https://www.facebook.com/7zdjeczgdanska/
Odkrywajcie, pokazujcie innym i cieszcie się tym ! Pozdrawiam, Cześć 🙂