Cześć Przyjaciele!
Niedawno dostałem pytanie – “Kamil, za co lubisz Gdańsk?” – i gdybym miał udzielić obszernej odpowiedzi, napisałbym książkę.
Z tego też względu takiej odpowiedzi nie udzielę, ale… podam siedem powodów za co cenię Gdańsk jako mieszkaniec, które przyjdą mi w pierwszej kolejności na myśl.
W komentarzach, tutaj pod postem lub na TUTAJ (klik) na facebook’u, podawajcie swoje powody, za które lubicie Gdańsk.
W porządku, zaczynamy!
1. Za dobre zmiany
Chociażby taki Park Reagana, niegdyś miejsce zaniedbane, dzisiaj wspaniały, przestronny i piękny nadmorski park. Albo tzw. “Forty”, gdzie kiedyś ludzie bali się chodzić, a dzisiaj mamy w dużej mierze zadbane fortyfikacje, park, widoki i centrum nauki “Hevelianum”. Lecz nie tylko takie większe zmiany, a np staw przy ul. Cedrowej bądź zieleniec przy Jaśkowej Dolinie. Takich większych i mniejszych DOBRYCH zmian, którymi można się chwalić, jest w Gdańsku więcej i za to lubię to miasto.
2. Za kontrasty
Miasto, szczególnie od pewnej ilości mieszkańców, jest BARDZO RÓŻNORODNE. Widać to jadąc do różnych dzielnic, ale nie tylko. Mnie do pewnego stopnia fascynują kontrasty położone blisko siebie. Ulice Długą i Łąkową w linii prostej dzieli 900 metrów, a jak są inne! Przede wszystkim jeśli spojrzeć na klimat, ludzi. Albo Szafarnia, tuż przy Moście Kamieniarskim, prowadzącym na Ołowiankę. Oglądamy w tym miejscu jeden z bardziej udanych, nie tylko Gdańskich nadwodnych widoków. A sto, dwieście metrów dalej, inny świat, Angielska Grobla. Lubie Gdańsk za to, że mogę co kilkaset metrów tak zmienić klimat, jak gdybym co raz zwiedzał inny świat.
3. Za zieleń
Mamy w Gdańsku powyżej 20-tu mniejszych i większych parków, mamy niemal 5 tyś ha lasów, mamy rezerwaty przyrody i użytki ekologiczne, mamy całe mnóstwo skwerów i zieleńców. Najmocniej poza centrum miasta czuć tę zieleń. Dążę do równowagi, więc jeśli ładuje się “miejskością”, staram się o rozładowanie spokojem miejsc zielonych, których nie brakuje i za to lubię Gdańsk.
4. Za plaże
21 km plaż, różnorodnych plaż, przy ciekawych dzielnicach, do których prowadzą inne drogi. Nie wyobrażam sobie mieszkać bez dostępu do morza. Nie przez dłuższy czas. Nie wyobrażam sobie nie móc pojechać na wschód lub zachód słońca nad morze. Nie wyobrażam sobie nie móc wsiąść na rower, śmignąć w 30 minut i usiąść na piasku. Nie wyobrażam sobie nie móc iść 10 km brzegiem morza. Lubię Gdańsk, ponieważ mi to wszystko daje.
5. Za ukształtowanie terenu
Jeśli mam ochotę na spokojną, odprężającą jazdę rowerem, wybieram tereny Gdańskich Żuław – Olszynkę lub Orunię, jeśli chcę się nieco pomęczyć, wybieram dzielnice położone na wysoczyźnie, jeśli chcę pooddychać morzem, wybieram nadmorską promenadę lub las w Sobieszewie. Tylko Gdańsk daje takie możliwości, i za to lubię to miasto.
6. Za “tonę” miejsc z wspaniałymi krajobrazami
Odbyłem w ciągu kilku lat kilkadziesiąt miejskich podróży, niemal za każdym razem odkrywając miejsce z ciekawym widokiem. Ten punkt łączy się z poprzednim, bowiem właśnie dzięki różnicom wysokości między poszczególnymi dzielnicami, mam możliwość oglądać NIESAMOWITE widoki z często zwykłych miejsc.
7. Za miejsca, które dają odetchnąć
Takich miejsc jest w Gdańsku bardzo dużo. Wspominałem już o zieleni, ale równie bardzo cenie sobie tereny nadwodne. Spacery na plaży lub nad Motławą (w centrum) również są fajne, jednak w tym punkcie mam na myśli rzadko uczęszczane miejscówki nad stawami, jeziorami czy rzekami.
Kilka (ważnych) słów na koniec
Dziękuję serdecznie za wizytę na blogu i lekturę wpisu. Koniecznie podzielcie się swoimi powodami, za które cenicie Gdańsk.
Zapraszam do lajkowania strony 7 zdjęć z Gdańska (klik) na FB.
Odkrywajcie Gdańsk, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!
Zgadzam się i dorzucam od siebie pro rowerowe klimaty ^_^
Dużo prawdy w Twoich ocenach, choć jako gdańszczanin od urodzenia uważam, że zieleni jest za mało. Dotyczy to szczególnie Nowego Miasta potocznie zwanego Starówką. Przez lata mieszkałem na Chlebnickiej obok najpiękniejszego, najbardziej zadbanego podwórka w Gdańsku. Dużo zieleni, placów zabaw, a obecnie już tylko parking…To samo stało się z podwórkami na Ogarnij, Sw.Ducha, Szerokiej czy Grobli, a miasto nie potrafi sobie z tym problemem poradzić. Zieleń na Starówce bardzo ograniczono.
Kocham Gdańsk za wszystko za plaże ,za morze za stare i młode miasto za zabytki i nowoczesność oraz różnorodność