Cześć Przyjaciele!
Ostatnimi czasy dopadł mnie “miejski głód”, zjawisko, które opiszę dokładniej przy innej okazji, co sprowokowało mnie do wyjścia z domu z aparatem.
Sobota 16-go listopada była raczej ponura jeśli chodzi o pogodę, co wpasowało się w “ciężki” klimat miejsc, które odwiedziłem.
Na wyprawę wybrałem kilka z dzielnic Śródmieścia Gdańska, które raczej za turystyczne nie uchodzą. Zacząłem więc od Biskupiej Góry, przeszedłem przez Stare Przedmieście, zajrzałem na południową część Wyspy Spichrzów i na koniec pospacerowałem po Dolnym Mieście.
Połączenie smutnej aury i mijanych miejsc, wzbudziło we mnie dość realne spojrzenie na to co widzę, zatem dzisiaj będzie nieco mniej optymistycznie, co nie znaczy nieciekawie.
Zapraszam na spacer po Gdańsku!
Zaniedbana, ale ładna
Wędrówkę zacząłem na Chełmie, skąd ul. Lubuską i Pohulanką, doszedłem na Biskupią Górę. Widok ulicy Biskupiej, która w tym miejscu bierze mocny zakręt jest jednym z tych ulicznych krajobrazów, które mimo swojego zaniedbania, lubię.
Punkt widokowy, tego dnia bez widoku
Wszedłem wyżej, pod wieże byłego Schroniska Młodzieżowego, po to by spojrzeć na miasto z góry. Zazwyczaj w tym miejscu cieszyłem się pięknym miejskim krajobrazem, jednakże tym razem wzrok skupiał się na totalnie zaniedbanych kamienicach na pierwszym planie. To co jest dalej, niknęło za lekką mgiełką, wyostrzając obdrapane, zagrzybiałe mury.
Dobrze kadrując…
Zszedłem w dół do skrzyżowania z ul. Na Stoku, fotografując biegnącą dalej Biskupią. Dobrze kadrując, można złapać całkiem przyjemny widok, oczywiście jeśli nie zwrócimy uwagi na stan ulicy i chodników oraz kamienic, jednak idąc w tym miejscu i widząc wszystko, przestaje być przyjemnie.
Jaskółki zmian oczywiście są, chociażby elewacja jednej z kamienic przy ul. Na Stoku została wyremontowana i obecnie, będąc “rodzynkiem” pośród reszty, przyciąga uwagę.
Trzy ciekawe obrazki ul. Na Stoku
Kawałek dalej, spodobały mi się dwa obrazki – ten pierwszy to wyglądająca na po części opuszczoną kamienica z flagą Polski, zaś drugi to boisko z widokiem na Kościół Św. Trójcy i Muzeum Narodowe. Nieco niżej, odbiłem w przejście między kamienicami nad Kanał Raduni, sprawdzając jak wyjdą zdjęcia w czerni i bieli. Myślę, że pasują do klimatu.
Jesienny kadr nad Kanałem Raduni
Nad samym kanałem złapałem mocno jesienny kadr, gdzie na pierwszym planie mamy wał nad kanałem i dalej szereg budynków przy ul. Okopowej.
Spacer z Biskupiej na Przedmieście = wątpliwa przyjemność
No dobrze, przyszedł czas dostać się na Stare Przedmieście. Niestety taki spacer to wątpliwa przyjemność, raz, że człowiek mknie pośród hektarów asfaltu, na wiadukcie, obok estakady, i dwa, że musi, nie wiedzieć czemu, korzystać ze schodów, nie idąc nawet tunelem (takie wspaniałe rozwiązanie jest na rogu Okopowej i Podwala Przedmiejskiego przy gmachu Komendy Wojewódzkiej Policji). Swoje zrobiła wojna, przetrzebiając ten wcześniej gęsto zabudowany obszar oraz powojenna urbanistyka, stawiając na szerokie, bezkolizyjne ulice w środku miasta. Spacer Podwalem Przedmiejskim mógłby być dobrą karą dla kogoś, kogo bardzo nie lubię, a że Was lubię, skręcimy w ul. Kładki.
Ulica Kładki
Stoi tutaj budynek wzniesiony w XIX wieku, mieszczący oryginalnie szkołę dla dziewcząt, a dzisiaj jeden z Wydziałów Biologii UG. Ale… nie stoi sam. Ma jakże pasujące do siebie sąsiedztwo, które widzicie niżej na zdjęciach.
Ostoja piękna
Ostoją piękna jest Kościół Św. Trójcy. Dziedziniec między domkiem galeriowym a Kaplicą Św. Anny robi super wrażenie, podobnie jak olbrzymie wnętrze świątyni.
Ulica Rzeźnicka
Moim celem po wyjściu z kościoła była ul. Rzeźnicka, gdzie na początku miałem po swojej prawej wspomniany Kościół Św. Trójcy, zaś po lewej ogromny parking. Ta część Starego Przedmieścia wygląda bardzo słabo. Za skrzyżowaniem z ul. Toruńską, przeszedłem obok trwających w wykopie prac nad zabudową mieszkaniową, ponownie zrobiłem kilka zdjęć w czerni i bieli okolicznym kamienicom i Baszcie Białej. Minąłem Plac Wałowy, skręcając do przystani przy Żabim Kruku.
Ocena inwestycji w południowej części Wyspy Spichrzów
Będąc już blisko Wyspy Spichrzów, zajrzałem na ul. Chmielną oraz przeszedłem nad samą Motławą. Stan ul. Chmielnej woła o remont, poza tym, jeśli idzie o zabudowę, no jakbym się nie starał polubić inwestycji Waterlane Island, tak mi nie wychodzi. Ciekawie wygląda sytuacja nad Motławą, bowiem mamy bulwar na wysokości pierwszego etapu Aury oraz Grano Apartments Nowa Motława, jednak między nimi, przy drugim etapie Aury, bulwaru nie ma. Dodatkowo te przy Aurze i Grano, różnią się na tyle, że nie można przejść od początku do końca na jednym poziomie. Sama architektura dość przeskalowana, aczkolwiek ujdzie. Ciekawie łączą się te wszystkie nowe budynki z tymi, które tam zastały.
Targ Maślany – mieszane uczucia
Następnym miejscem, które chciałem sprawdzić, był Targ Maślany. Idąc już mostem nad Motławą, ponownie przecierałem oczy, dlaczego budynek Rezydencji Wintera jest tak zamknięty na sąsiadującą z nim Motławę. Sam budynek jest, co trzeba przyznać, świetnie wykończony, podobnie wyglądają w dużej części wyremontowane dwa zabytkowe ceglane gmachy przy targu. Jednakże, o czym pisałem już TUTAJ, nie wróżę temu miejscu sukcesów. Sukcesów w rozumieniu, iż będzie to miejsce tętniące życiem, gdzie ludzie będą chcieli spędzać swój wolny czas.
Dolne Miasto
W końcu wróciłem na ul. Toruńską i doszedłem na Dolne Miasto. Na początek wybrałem się nad fosę, gdzie za niedługo zaświeciło słońce i dało mi pierwsze miłe obrazki tego dnia. Następnie przeszedłem ulicami Wróbla i Łąkową, fotografując kilka kamienic, w tym tę niedawno wyremontowaną na rogu z ul. Dolną.
Kilka (ważnych) słów na koniec
Moja wędrówka przez smutną część Gdańska dobiegała końca. Dodam, że Biskupia Góra ma bardzo duży potencjał, gdyż jest dzielnicą ze zwartą zabudową i gdyby to “ogarnąć”, będzie piękne. W tym kierunku poszło i nadal idzie Dolne Miasto, o zmianach w ramach rewitalizacji pisałem TUTAJ, obecnie czekamy na drugą jej część, a poza tym dzieje się bardzo wiele (kwartał TBS, nowy budynek LPP, dawny Szpital, remonty elewacji kamienic, inwestor dla Dolnego Miasta). Stare Przedmieście jest najbardziej do tyłu, tutaj potrzeba zagęszczać zabudowę i ogarniać estetykę ulic oraz zieleni.
Oczywiście znajdziemy w tych dzielnicach również ładne miejsca, ciekawe budynki i interesującą historie. Zachęcam do ich odkrywania.
Dziękuję za wspólnie odbytą “miejską podróż”. Dzisiaj nieco inaczej, ale myślę, że również interesująco.
Po więcej Gdańska zapraszam TUTAJ, oraz jak zawsze w czwartki i niedziele na bloga.
Odkrywajcie Gdańsk, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!
Proponuję nieco uważniej redagować tekst.
Zdania typu:
” jednak idąc w tym miejscu i widząc wszystko, przestaje być przyjemnie” – świadczą o rażącej nieporadności językowej.
Jest na to prosta rada – jeśli nie wiesz jak stosować imiesłowy – nie stosuj ich!