Cześć Przyjaciele!
W obecnych czasach jak grzyby po deszczu powstają rozmaite osiedla. Niektóre naprawdę ciekawe, choć lwia ich część prezentuje niski poziom jeśli chodzi o urbanistykę oraz architekturę.
Bloki kopiuj-wklej, ogrodzenia wykluczające cały teren z komunikacji pieszej, słabe materiały, niska jakość zieleni i place zabaw o powierzchni małego pokoju. To tylko niektóre z bolączek nowo powstających osiedli mieszkalnych.
W niniejszym artykule przyjrzymy się jak budowano osiedla, ale przed wojną. Mamy kilka bardzo fajnych przykładów w Gdańsku, które mogą robić za wzór dla tych wznoszonych obecnie.
Do dzisiaj owe osiedla mają swój klimat, chwaląc się architekturą (nawet jeśli skromną, to uroczą) oraz rozplanowaniem. Sprawdźcie o które miejsca chodzi!
1. Osiedle Abegga przy Politechnice
Kolonia domków ufundowanych przez fundację Georga Abegga znajduje się w pobliżu Politechniki Gdańskiej. Owe domy budowano dla robotników, którzy mogli je nabyć po preferencyjnych cenach. Obecnie osiedle stanowi urokliwą enklawę przedwojennego miasta, które można poczuć i zobaczyć. Domy są raczej skromne w wyrazie, jednakże piękne, a całość pod kątem urbanistycznym i architektonicznym prezentuje się o niebo lepiej, aniżeli teraźniejsze osiedla.
2. Osiedle Abegga przy Al. Grunwaldzkiej
Na terenie obecnego Wrzeszcza, zaś historycznie Dolnej Strzyży, w latach 1895-1905 zbudowano osiedle robotnicze. Inicjatorem i fundatorem była fundacja, na której czele stał Georg Friedrich Abegg. Osiedla tego typu budowano dla robotników, którzy mogli wykupić mieszkanie po preferencyjnej cenie. Coś co kiedyś było budownictwem socjalnym, dzisiaj figuruje w rejestrze zabytków. Szczerze mówiąc niejedno nowe osiedle deweloperskie mogłoby tutaj uczyć się jak stworzyć miłe i dogodne do życia miejsce. Pod względem urbanistycznym osiedle z przełomu XIX i XX wieku jest lepiej zaplanowane niż niejedno na tzw. południu Gdańska.
3. Ulica Ojcowska
Przy ulicy położonej wzdłuż wzniesienia, zbudowano w latach 1929-1930 domki szeregowe wg. proj. arch. Franza Tominskiego. Długie na 250 metrów domy, wiją się, tworząc wyjątkowo malowniczy uliczny krajobraz. Warto przyjrzeć się symbolom, które niegdyś posiadał każdy z budynków (kaczka, sowa, papuga). W moim odczuciu miejsce posiada swój wyjątkowy mikroklimat, a ulica jest jak gdyby przedłużeniem domów.
4. Diabełkowo
Jednym z bardziej urokliwych osiedli Gdańska jest “Diabełkowo”, które również z Narzeczoną obejrzeliśmy. Ulice Wileńska i Grodzieńska zyskały swe nazwy dopiero po wojnie, gdyż wcześniej nosiły nazwy odpowiednio Roberta Ley’a (Robert-Ley-Weg) i Dietricha Eckarta (Dietrich-Eckart-Weg). Osiedle było budowane w drugiej połowie lat 30-tych i jeszcze w latach 40-tych XX wieku. Inwestorem był hitlerowski związek zawodowy Deutsche Arbeitsfront. Domy powstały dla jego członków. Jednakże dzisiaj to po prostu urokliwe osiedle. Z resztą – spójrzcie na zdjęcie.
5. Kolonia Rzeszy
Osiedle zaprojektowane przez Alberta Carstena i realizowane od 1907 roku z myślą o pracownikach stoczni. Trafiając na ulicę Kochanowskiego bądź Klonowicza, odkryjecie fascynującą, trochę bajkową architekturę. Takie “małe miasto” w wielkim mieście.
6. Zielony Trójkąt
Nazwa “Zielony Trójkąt” mogła się wziąć od ułożenia domów, między którymi było sporo zieleni. Owe domy (nie wszystkie) stoją do dzisiaj, stanowiąc urokliwy zakątek między wysokimi blokami. To kolejny przykład osiedla zaprojektowanego jako miasto-ogród.
7. Osiedle Gdańskich Policjantów
Osiedla międzywojennego Gdańska można spotkać w różnych miejscach. Jadąc w kierunku Oliwy, wystarczy skręcić w ul. Szymanowskiego i następnie na północ w ul. Karłowicza. Cała ta okolica została zabudowana w latach 20-tych XX wieku. Architekci zaprojektowali domy szeregowe i bliźniaki z ogródkami, co było wówczas modnym rozwiązaniem. To konkretne osiedle powstało dla gdańskich policjantów, którzy zajmowali koszary (obecnie osiedle Garnizon) od początku lat 20-tych XX wieku. Myślę, że to również i teraz dobra okolica do zamieszkania. Spokojna okolica, sporo zieleni, ładna zabudowa. Jak widać dawniej potrafiono budować na ludzką skalę.
Kilka (ważnych) słów na koniec
Dziękuję za wizytę na blogu i lekturę nowego wpisu. Mam nadzieję, że powyższe zestawienie pokazało Wam, że również (a może przede wszystkim?) przed wojną budowano ładne, funkcjonalne i dobrze zaplanowane osiedla mieszkalne.