Cześć Przyjaciele!
Tego dnia (niedziela 31 maja), mieliśmy jechać rowerami dookoła Gdańska. Musieliśmy jednak zmienić plany i Łukasz zaproponował spacer po Stogach.
Wędrówka okazała się bardzo owocna. Obeszliśmy kawał dzielnicy, poznając jej różne oblicza.
Szukaliśmy śladów przeszłości, wbiliśmy do dwóch 10-piętrowych bloków, przemierzaliśmy stogowskie lasy w poszukiwaniu ukrytych stawów.
To był świetny dzień!
Jeśli macie ochotę spojrzeć na Stogi z wysokości 30 metrów, zobaczyć “stogowską biebrze” i sprawdzić jakie ślady przeszłości kryje ta nadmorska dzielnica – zapraszam ze mną!
Ślady dawnej zabudowy, kojąca zieleń
Wędrówkę rozpoczęliśmy vis-a-vis bloku przy Pawiej 1, gdzie Łukasz pokazał mi fragment ogrodzenia (bramy), będący śladem po zapewne jakimś budynku/dworku. Kawałek dalej, przeszliśmy obok starych domów, wychodząc na ul. Zawiślańskiej. Kierując się na południe, weszliśmy na mostek nad kanałem. Widoki na wodę i zieleń działają kojąco. Gdybym był mieszkańcem Stogów, zapewne przychodziłbym tutaj po spokój.
Nad Martwą Wisłą
Zawiślańska biegnie między kilkoma ogródkami działkowymi, kończąc nad Martwą Wisłą. Otworzył się przed nami szeroki krajobraz, wypełniony trzciną wodną i wielką rzeką. W oddali widać Most Wantowy im. Jana Pawła II, za nim zabudowę dzielnic, położonych bliżej centrum miasta. Właśnie w tym miejscu ma powstać bulwar spacerowy, jednak to wciąż melodia przyszłości, o czym przeczytacie TUTAJ.
Motyw przewodni spaceru – odkrywanie śladów historii
Spacerowaliśmy tak między Wisłą a ROD im. Iwana Miczurina, skręciliśmy w prawo, mijając zarośnięte boisko, i w lewo, idąc nad kanałem, w kierunku ul. Tamka. Ową ulicę, opisałem już w najbardziej poczytnej serii wpisów – 7 ulic pokazujących jak ciekawym miastem jest Gdańsk – tak więc serdecznie zapraszam.
Już wtedy pomyślałem, że ten spacer może mieć motyw przewodni, mianowicie, odkrywanie śladów historycznej architektury Stogów w gąszczu istniejącej zabudowy. Przy Tamce, stoi uroczy drewniany dom ze spadzistym dachem, zaś zaraz za nim, w głębi, mamy stary ceglany dom.
Za kilkoma blokami z lat 50-tych, już przy ul. Zimnej, mamy kolejnego reprezentanta architektury drewnianej. Zupełnie inna zabudowa stanowi “ściany” ulicy Falck Polonusa, gdyż są to solidne kamienice z lat 20-tych XX wieku.
Jaskółki pozytywnych zmian między blokami
Wychodząc na ul. Stryjewskiego, tuż obok przystanku autobusowego “Zimna”, Łukasz zwrócił moją uwagę na ogród deszczowy. Po tym, jak zajrzeliśmy sfotografować samotną kamienicę przy ul. Hożej, skierowaliśmy się między bloki na północ od Stryjewskiego.
Stogi to oczywiście również blokowisko. Wciąż w wielu miejscach teren między blokami wygląda… lekko mówiąc słabo. Możecie sobie porównać chociażby z Żabianką, o której napiszę już niedługo. Jednak są jaskółki pozytywnych zmian, gdzie mamy nowe chodniki, ogrody deszczowe i ogarnięte parkingi. Oby tak dalej.
Żuławy na Stogach? 😉
Pod adresem Zakole 4a, zobaczyłem kolejny drewniany dom. Do spółki z ogródkiem deszczowym (gdzie rosną różne wodne rośliny, np. trzciny), wyglądał jak gdyby wyciągnięty gdzieś z Żuław. My jednak byliśmy na Stogach, dookoła nie było pól i przestrzeni, a kolejne bloki. Całkiem blisko drewnianego domu, stoi inny, pamiętający więcej niż okoliczne bloki, ceglany budynek.
Widok z 30 metrów!
Wyszliśmy na ul. Niską, której zabudowa jest… niska. Ta część dzielnicy wypełniona jest parterową zabudową w formie baraków. Z daleka upatrzyliśmy sobie blok pod adresem Zalesie 10, do której weszliśmy! Tutaj zamieszczam jedno zdjęcie, po więcej zapraszam do cyklu wpisów “Gdańskie bloki i z nich widoki“.
“Stogowska biebrza” – uroczy stawek
Przez ul. Zalesie, dotarliśmy do ul. Sokolej, gdzie od razu mój wzrok przyciągnęły dwa ceglane domy o ciekawym kształcie dachu. Stoją one między młodszymi domami. Sokola kończy się wejściem do lasu, i odtąd, zgłębialiśmy “stogowską biebrzę”.
Początkowo szliśmy wzdłuż terenu Kościoła pw. Świętej Rodziny, dalej przy murku dawnego Cmentarza Ewangelickiego, aż skręciliśmy w lewo w głąb lasu. Właśnie tutaj jest Jezioro Zajęcze (nazwa z Wikimapii), do którego staraliśmy się podejść. To niełatwe zadanie. Staw jest ukryty w gęstej zieleni, dookoła niego jest podmokły, trudno dostępny teren.
Wówczas po raz pierwszy użyłem określenia “stogowska biebrza” (może dlatego, że przygotowywałem się do wycieczki rowerem przez Polskę, podczas której miałem zwiedzać m.in. Biebrzański Park Narodowy). Obeszliśmy staw, a raczej jego okolice, wracając na ścieżkę, którą wędrowaliśmy wzdłuż ul. Nowotnej. Przeszliśmy na drugą jej stronę, dochodząc nad Pusty Staw.
Kolejny tajemniczy staw i chwile spokoju
Spacer nad jeziorem to sama przyjemność, piękne widoki nie odpuszczają. Widać, że to ważny teren rekreacyjny mieszkańców dzielnicy. Jak powiedział mi Łukasz, na południe od Pustego Stawu jest jeszcze jeden tajemniczy, ukryty w lesie stawek.
Odbiliśmy więc od głównej ścieżki w boczną, biegnącą między terenem przeciętym wyschniętym kanałem. Czuliśmy się trochę jak na szlaku w parku narodowym, oglądając po bokach ciekawą roślinność. Później było jeszcze lepiej. Kroczyliśmy między drzewami, mijając gęstą zieleń, aż nad ukryty staw. Od tej (północnej) strony pokrywała go rzęsa wodna, ale zauważyłem, że z drugiej strony jest widoczna tafla wody.
Spędziliśmy tam kilka chwil, robiąc zdjęcia i będąc totalnie zanurzonymi w spokoju tego miejsca. Ciężko napisać coś więcej, zatem niech “przemówią” zdjęcia.
Ulica Sówki
Wprost z lasu, wyszliśmy na ul. Sówki. Tutaj również spotkaliśmy zabytkową zabudowę, jak chociażby wyremontowany w połowie dom. Łukasz pokazał mi podwórze za blokami przy Stryjewskiego 33, 35, 37, 39, które wciąż czeka na ogarnięcie.
Na koniec spaceru TAKI WIDOK!
Nasza wędrówka po Stogach dobiegała końca, jednak już na sam koniec, weszliśmy do bloku przy Stryjewskiego 19c, oglądając po raz drugi dzielnice z wysokości 30 metrów. Tutaj macie jedno zdjęcie, więcej w cyklu wpisów “Gdańskie bloki i z nich widoki“.
Dziękuję!
Przede wszystkim, dziękuję Tobie Łukasz! To była świetna wędrówka, pokazujące różne oblicze Stogów. Osobiście, poszerzyłem zakres wiedzy nt. tej dzielnicy, zobaczyłem jak wiele kryje śladów przeszłości, jak roi się tutaj od terenów spacerowych/naturalnych.
A przecież nie byliśmy wszędzie! Przystań przy ul. Tamka, “Sawanka”, plaża, dalsze rejony lasu. Tych miejsc nie odwiedziliśmy, co tylko pokazuje, że Stogi to miejsce wyjątkowe w skali kraju. Jakby coś, napisałem o tym już 5 lat temu, o TUTAJ.
Kilka (ważnych) słów na koniec
Dziękuję Wam za wizytę na blogu. Dawajcie znać co myślicie o Stogach i czy ten wpis był Wam pomocny i ciekawy?
Jeśli interesuje Was niecodzienne spojrzenie na Gdańsk, np takie jakie przedstawiłem w tej notce, zapraszam na mój fanpage – 7 zdjęć z Gdańska.
Odkrywajcie Gdańsk, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!
Cześć mam zamiar kupić nowe mieszaknie w Stogach, czy tam aby nie są tereny podmokłe, il. Skiby, budują się tam nowe bloki tzw. Młode Stogi?
Mieszkałem kopę lat we wieżowcu na ul.Zalesie 10 widok z balkonu na cały Gdańsk no i tereny na których doweloper obecnie buduje,nie było tam nawet działek ROD cały ten teren to było bagno i rosły tam trzciny i pałki wodne,mój wieżowiec stoi na palach ale z pięciu schodów do klatki zostały później dwa,reszta wgniotła się w glebę chcieli tam wybudować jeszcze kilka takich bloków ale zaniechano pomysłu i od lat 70-tych stoi tylko jeden samotnik,działki wokół otaczają rowy odprowadzające wodę bo zalewało całe te tereny przez 20 lat.Przez wiele miesięcy przygotowywano grunt i trwały prace betoniarskie ale czy rozwiązano problem…nie wiem.
Super zdjecia Fajnie ze sa jeszcze tacy ludzie ktorzy maja pasje Pozdrawiam serdecznie