Spacer z A. Masłowskim po Chełmie. Część druga.

S

Cześć Przyjaciele!

W niedziele 25 czerwca, odbył się wyjątkowy dla mnie spacer po Chełmie, organizowany przez Panią Ewe Kowalską z portalu ibedeker.

Wędrówka z przewodnikiem Panem A. Masłowskim dostarczyła wielu ciekawostek, którymi pragnę się z Wami podzielić.

Informacji było na tyle dużo, iż postanowiłem podzielić ten wpis na dwie części. Część pierwszą znajdziecie klikając TUTAJ.

Zapraszam na dalszy ciąg spaceru po Chełmie 🙂


Ulice Stolzenbergu.



Z dzisiejszej perspektywy ul. Lubuska zdaje się być na końcu Chełmu, w XVIII wieku było inaczej. Bowiem za ul. Długą, była ul. Świętojańska (w miejscu wykopu pod aleje Armii Krajowej) i Tylna (w miejscu dzisiejszej ulicy Popradzkiej). Ruszyliśmy dalej, w stronę ul. Andrzeja Wronki.

Kaplica, rozbudowa, nowy kościół.

Właśnie on erygował parafię dla Chełmu, która mieściła się początkowo w kaplicy cmentarnej z lat 40-tych XX wieku. Kaplica mogła pomieścić 200 osób przy 4 tyś katolików. Kościół został rozbudowany w latach 50-tych. Na początku nowego tysiąclecia budowano nowy kościół. Choć pamiętam moje bierzmowanie (2007 rok) odbyło się jeszcze w starym.

Początkowo tutaj odbywały się msze.
Historia Chełmu.

Wówczas właśnie na teren kościoła weszliśmy, aby już na cmentarzu słuchać dalszej opowieści. Działka ma bardzo bujną historię – zaczął przewodnik. Tutaj można cofnąć się do początków Chełmu, która zaczęła się, gdy przeniósł się tutaj zarządca dóbr biskupich z Biskupiej Góry (wówczas Górki).

Najstarsza nazwa Chełmu to Nowa Górka. Gdy w 1414 roku zniszczono dwór biskupi na Biskupiej Górze, przeniesiono go właśnie na Chełm. Stał tutaj do połowy XVII wieku, po czym przekazano go reformatom. Ci zbudowali klasztor w konstrukcji szachulcowej, który spłonął w 1734 roku. Został odbudowany już jako murowany.

Widok z ul. Hirszfelda na teren kościoła. Tutaj stał klasztor.
Ważne osoby na Chełmie.

Chełm w 1577 roku gościł Stefana Batorego, który zatrzymał się w jednym z ocalałych budynków. Sto lat później w 1677 oraz 1678 roku dzielnice odwiedził Jan III Sobieski.

Klasztor jak i cały Chełm był niszczony w czasie kolejnych wojen i oblężeń. Odbudowywał się do 1813 roku.

W 1831 roku założono na tym terenie cmentarz ofiar cholery, który funkcjonował do lat powojennych. Co ciekawe, najprawdopodobniej tutaj pochowano Stanisławę Przybyszewską.

 
Rynek Stolzenbergu.

Weszliśmy wgłąb kościelnego terenu aż pod ul. Stoczniowców. Bowiem właśnie tutaj znajdował się trójkątny rynek Stolzenbergu. Niemal całą powierzchnię Rynku wypełniał gmach Ratusza, który pełnił kilka funkcji. W sutenerze był odwach – waga miejska i areszt. Na głównej kondygnacji mieściły się pomieszczenia ratuszowe zaś na górze kościół protestancki. Podobno mieścił 3 tyś osób, zatem gmach Ratusza musiał być pokaźnych rozmiarów. Niestety nie wiadomo, jak wyglądał.

Gdzieś tutaj był Rynek i Ratusz.
Dzięki niemu powstało osiedle rzemieślnicze.

Opuściliśmy teren cmentarza i ulicą Hirszfelda dotarliśmy w okolicę styku ulic Hirszfelda, Reformackiej, Stoczniowców i Dokerów. W tym miejscu Pan Masłowski wskazał na dom, na miejscu którego dawniej wykonywano wyroki śmierci. Również w tym miejscu dowiedziałem się, że to dzięki decyzji biskupa kujawskiego Macieja Łubieńskiego, w XVII wieku powstało wzdłuż ul. Stoczniowców i na Chełmie osiedle rzemieślnicze. Bowiem wojna między tymi terenami a Gdańskiem ma wiele dłuższą historię.

Koniec Stolzenbergu.

Udaliśmy się ulicą Stoczniowców w górę i dalej ul. Lubuską aż do ul. Pohulanka. To był ostatni przystanek naszej wędrówki z przewodnikiem. Właśnie tutaj stała brama dolna. Tak jak doszliśmy do bramy i końca Stolzenbergu, tak też stało się z tym miastem w 1814 roku, gdy do władzy ponownie doszli Prusacy. Stwierdzono, że istnienie takiego tworu nie ma sensu i włączono ten obszar w granice miasta tworząc tym samym przedmieściem.

Tutaj stała brama dolna.
“Pyszna góra” 😉

Co do nazewnictwa, najstarsza nazwa to Nowa Górka, później Stolzenberg, czyli “Dumna Góra” co tłumaczono jeszcze w XIX wieku jako “Pyszna Góra”. Po wojnie Pohulanka, takiej nazwy używał np mój dziadek, a obecnie Chełm, staropolskie słowo oznaczające górę.

Żydzi na Chełmie.

Na koniec Pan Masłowski opowiedział kilka słów o żydach oraz rzemieślnikach. Tych pierwszych na 10 tyś mieszkańców było 600 osób. Właśnie na Chełmie znajduje się największy Gdański Cmentarz Żydowski, który funkcjonował do 1938 roku. Leży tam kilka ciekawych osób, jak np Lesser Giełdziński, kolekcjoner dzieł sztuki, które były początkiem Jewish Museum w Nowym Jorku oraz historyk Simson.

Cmentarz Żydowski.
“Holenderskie” kafle piecowe.

Jeśli chodzi o rzemieślników wyróżniano trzy główne grupy. Garncarzy, którzy wytwarzali kafle piecowe. Kafle były eksportowane do Holandii i dalej sprzedawane już jako Holenderskie – tłumaczył Pan Aleksander. Kolejne dwie gałęzie rzemieślników to browarnicy i gorzelnicy. Produkowali tańszą aniżeli Gdańską gorzałkę. Nie eksportowali jej, ale przybywali tutaj Gdańszczanie. Karczma pod nazwą “Ponte”, gdzie spożywano gorzałkę istniało w miejscu dzisiejszej Szkoły Podstawowej nr 47 przy ul. Reformackiej.

Szkoła Podstawowa nr 47.
Małe podsumowanie 🙂

Spacer naładował mnie wieloma wspaniałymi informacjami, z których nie zdawałem sobie sprawy.

Historia o Gdańszczanach udających się na wódkę na Chełm, Chełmskich kaflach piecowych, “pysznej górze”, kościele w Ratuszu czy instytucji kultury jeszcze bardziej otworzyła mnie na Gdańsk, a konkretniej na Chełm. 

Wierze, że ten wpis był dla Was ciekawy oraz przydatny. Mnie spacer dał bardzo wiele !

Aby nie przegapić kolejnych postów, zapraszam do polubienia mojej strony na FACEBOOK’u, gdzie każdego dnia pokazuje swoje spojrzenie na miasto.

Zachęcam również do udostępniania, niech jak najwięcej osób dowie się o mało znanej historii Chełmu 🙂

Odkrywajcie Gdańsk, pokazujcie innym i cieszcie się tym ! Pozdrawiam, Cześć ! 🙂

O autorze

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Dodaj komentarz

O Mnie

Kamil Sulewski

Cześć, jestem Kamil. W wieku osiemnastu lat zainteresowałem się Gdańskiem i generalnie miejskością, co wciągnęło mnie bez końca. Interesuje się historią miasta, inwestycjami, lecz nade wszystko świadomym kontaktem z przestrzenią publiczną.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wpisy

Archiwa