Cześć Przyjaciele!
Zabieram Was w trzecią część miejskiej podróży, którą odbyłem w czerwcu mijającego roku. W pierwszej części, przeszliśmy ul. Rzeźnicką, trafiając następnie nad urocze tereny fosy Dolnego Miasta. Druga część, którą opublikowałem dwa tygodnie temu, to Przeróbka mniej znana, czyli to na co nie zwracamy uwagi.
Dzisiaj zabieram Was w dalszą część podróży przez Przeróbkę, Stogi i Górki Zachodnie.
Przemierzycie tę trasę ze mną. Wierze, że zainspiruję Was do podobnej wyprawy lub odwiedzenia jednego z miejsc, którymi się zachwycałem.
Chodźcie poznać trochę Gdańska 🙂
Ulica Lenartowicza po nowemu
Wróciłem na ul. Lenartowicza, która nie tak dawno, w ramach remontu linii tramwajowej, przeszła metamorfozę. Na przebudowie estetycznie zyskała niemal cała dzielnica. Prócz torowiska, które ułożone jest między kostką brukową, wyremontowano jezdnie, przystanki, chodniki, drogę rowerową.
Zastosowano przystanki Wiedeńskie, to znaczy wyniesiono jezdnie do poziomu chodnika, co ma podwójne zastosowanie. Po pierwsze pasażerowie nie muszą skrabać się do tramwaju z poziomu ulicy, a po drugie przystanki nie pozwalają na szybką jazdę kierowcom samochodów. W ramach przebudowy zamontowano małą architekturę w postaci siedzisk, stojaków na rowery czy koszy na śmieci. Dodatkowo remontowane przy ulicy bloki zyskały jednolitą kolorystykę, tak więc cała ulica prezentuje się nad wyraz dobrze.
Znalazłem się nad wielką rzeką…
Po kilku dłuższych chwilach na Przeróbce, ruszyłem na Stogi. Obie dzielnice dzieli zaledwie kilka(naście) minut rowerem w otoczeniu ogródków działkowych. Jadąc ulicą Stryjewskiego, zastanawiałem się jak będzie wyglądała za kilka lat po remoncie linii tramwajowej. Skręciłem w ul. Kłosową, następnie w Jodłową, którą jechałem aż do ul. Kępnej.
Jadąc ulicą Kępną, postanowiłem odbić w stronę Martwej Wisły i ulicy Kutnowskiej. Znalazłem się nad wielką rzeką… W około zieleń, z drugiej strony Rafineria a dalej widoczny Most Wantowy im. Jana Pawła II, bloki na Stogach oraz nadrzeczna stocznia jachtowa. Na wodzie minęło mnie kilka osób, w kajaku, łódce, na jachcie oraz większych jednostkach. Chcąc na spokojnie porozmawiać z samym sobą lub kimś ważnym, warto szukać takich miejsc. Blisko ulicy, przystanku autobusowego, a tak oderwane od miejskiego zgiełku.
To miejsce jest genialne!
Ruszyłem dalej ul. Kutnowską, która po chwili zmienia klimat. Pojawia się zabudowa ulokowana kilkanaście metrów od rzeki, z jednej strony ceglane domy, z drugiej kutry i szeroki obraz Martwej Wisły, która tego dnia martwa nie była! Ileż to różnych jednostek pływających ożywiło tą wodną przestrzeń.
Miejsce na tyle mnie zauroczyło, iż usiadłem nad brzegiem Wisły pisząc te kilka słów –
Jestem w przepięknym miejscu. Ulica Kutnowska biegnie nad brzegiem Martwej Wisły, mieszkańcy z okien lub przydomowych ogrodów podziwiają rzekę i to co się na niej dzieje. A dzieje się sporo, łódki, motorówki, skutery wodne, żaglówki, kajaki i większe statki, zapewniają nadwodny spektakl. Urocze ceglane domy stoją w rzędzie nad rzeką, tuż obok cumują wysłużone kutry, piękna dodają kwiatki i zielony przeciwległy brzeg. Czyż życie nie jest piękne?
Przy najbliższej okazji, odwiedźcie to miejsce, jest genialne!
Jedną z uliczek, dostałem się do ul. Łowickiej, którą jechałem do ul. Przełom. Była Wisła Martwa, czas na Wisłę Śmiałą…
…ale to zobaczycie w następnej części tej letniej miejskiej podróży.
Kilka (ważnych) słów na koniec
W pierwszej kolejności, dziękuję wszystkim, którzy odwiedzili mojego bloga. Publikuję dla Was, więc cieszę się, że jesteście.
Przypominam o pierwszej i drugiej części tego wpisu. Jeśli nie czytaliście, łatwo to nadrobicie.
Warto, jeśli jeszcze tego nie robicie, polubić stronę 7 zdjęć z Gdańska na facebook’u. Publikuje tam zdjęcia znanych i mniej znanych miejsc w Gdańsku oraz dziele spostrzeżeniami na temat miasta i życia w mieście.
I na koniec, ślijcie ten i inne wpisy w “świat”. Niech każdy ma szansę poszerzyć perspektywę spoglądania na własne miasto.
Odkrywajcie Gdańsk, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć! 🙂