CZEŚĆ PRZYJACIELE!
W zeszłym roku wpadłem na pomysł spaceru od ujścia do źródeł Strzyży. W czerwcu 2018 roku, razem z Łukaszem ze strony Fotografia – Łukasz Herholz, zrealizowaliśmy ową „miejską podróż”.
Kolejne blogowe odsłony wyprawy nad potokiem, cieszyły się większym niż zwykle zainteresowaniem, co tylko upewniło mnie w przekonaniu, iż było warto.
Jeśli nie mieliście okazji ich zobaczyć, zapraszam TUTAJ (klik).
Dodatkowo sam pomysł na wyprawę okazał się doskonały, bowiem otwierający przed nami wiele świetnych, często mało znanych miejsc.
DOBRE POMYSŁY WARTO KONTYNUOWAĆ, ZATEM W KOLEJNĄ, DRUGĄ JUŻ TEGOROCZNĄ (2019 R) „MIEJSKĄ PODRÓŻ”, WYBRALIŚMY SIĘ OD UJŚCIA DO ŹRÓDEŁ POTOKU OLIWSKIEGO.
Ważna informacja!
Czytasz drugą część spaceru od ujścia do źródeł Potoku Oliwskiego. Pierwszą część znajdziesz TUTAJ (klik).
Naszym celem, prócz przebycia całej drogi, było o ile to możliwe, nie oddalanie się od potoku.
Spacer wzdłuż potoku wymaga skupienia się właśnie na nim, oglądania różnych znanych miejsc z jego perspektywy, wchodzenia do nietypowych miejsc, przeciskania przez zarośla, otwiera też na nieznane rejony, pozwala wiele więcej zobaczyć i jeszcze więcej przeżyć.
Zapraszam w podróż po Gdańsku, który może Cię zaskoczyć!
Park Oliwski
Za ruchliwą Al. Grunwaldzką, Potok Oliwski przepływa przez Park Oliwski. Spacerując po parku, pomyślałem, jak inny jest ten spacer od tego nad Strzyżą. I właśnie to jest najlepsze, wspaniała Gdańska różnorodność.
Odeszliśmy od potoku
Wyszliśmy z parku i idąc obok Katedry, pożegnaliśmy się na chwilę z potokiem, bowiem mniej więcej od Spichlerza Opackiego (oddział etnograficzny Muzeum Narodowego) aż do stawu młyńskiego przy ul. Spacerowej, płynie on na terenie prywatnym.
Początek dzikiej części terenów, przez które przepływa potok
Wspomniany staw leży na terenie Doliny Oliwskiego Potoku i jest zarazem początkiem tej bardziej dzikiej odsłony terenów przez które przepływa potok. Minęliśmy staw i kierowaliśmy dalej wzdłuż wody na zachód. Zaczęło się robić ciekawie, podobnie jak w niektórych miejscach nad Strzyżą. Zważając na każdy krok, unikaliśmy gałęzi i namokniętej ziemi, po kilku chwilach zauważyliśmy płot i dalej po drugiej stronie potoku dom.
Spokój na wyłączność
Poruszaliśmy się wzdłuż płotu, aż do wejścia na teren, którego nigdy wcześniej nie oglądaliśmy. Polana, staw, morenowe wzgórza w tle i ten spokój… okazał się spokojem na wyłączność. Pani z pieskiem zapytała nas czy wiemy, że ten teren jest prywatny? Co było równoznaczne z sugestią, abyśmy udali się w inne miejsce. Kawałek dalej Potok Oliwski przepływa obok terenu Instytutu Budownictwa Wodnego PAN i pokazuje tuż obok Kuźni Wodnej.
Dolina Radości – Hotel Dwór Oliwski
Od tego miejsca bierze swój początek Dolina Radości, którą płynie potok. Za kuźnią mamy staw, schodząc nad wodę, postanowiliśmy przejść tuż nad potokiem przez teren hotelu Dwór Oliwski. W tym miejscu potok ma śliczne otoczenie, którego nigdy wcześniej nie oglądałem.
Piękna, spokojna okolica
Wyszliśmy wprost nad kolejny staw, a dokładniej Zbiornik Retencyjny “Bytowska 4” i od tego miejsca aż do “Rybakówki”, nie odchodziliśmy od potoku. Płynie on między drzewami, meandruje, współtworzy z otoczeniem piękne krajobrazy.
Aż do trójmiejskiej obwodnicy
Kawałek na południe od “Rybakówki”, początkowo wybraliśmy złą Węglową Drogę, ale szybko to skorygowaliśmy i skierowaliśmy nad potok. Wędrowaliśmy nad potokiem po powalonych drzewach i pagórkami aż do trójmiejskiej obwodnicy, pod którą znikł bohater naszej miejskiej podróży.
W tym miejscu, zważywszy na czas który nas gonił, skończyliśmy wędrówkę, choć oczywiście dokończymy ją przy najbliższej okazji. Jak tylko to się stanie, wpis zostanie zaktualizowany.
Kilka (ważnych) słów na koniec
Spacer od ujścia do źródeł Potoku Oliwskiego daje oglądać mnóstwo przecudnych naturalnych obszarów. Początkowo są to tereny mocno uczęszczane przez ludzi i również przez ludzi zagospodarowane, lecz już dalej robi się dziko i nieprzewidywalnie. Na trasie nie brakuje miejsc bardzo dobrze znanych, odwiedzanych przez gdańszczan i turystów, jak i takich, do których docierają tylko i wyłącznie miejskie świry.
Jestem mega zadowolony z wyprawy i już ostrzę sobie zęby na kolejną! W końcu jeszcze kilka potoków czeka na nas na terenie Gdańska 🙂
Oby nie przegapić kolejnych postów oraz dostawać codzienną dawkę Gdańska – polub mój fanpage 7 zdjęć z Gdańska (klik) na FB.
Odkrywajcie Gdańsk, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!