Cześć Przyjaciele!
Zapraszam na przegląd siedmiu zdjęć z Gdańska! To 7 pięknych miejsc lub widoków, 7 przemyśleń, 7 ciekawostek.
To 7 razy Gdańsk!
“Miejskie inspiracje”, zwane wcześniej “przemyślenia i refleksje”, są najdłuższą serią na moim blogu. Właśnie od tego się zaczęło – od pokazywania różnych ciekawych, ładnych i interesujących miejsc w Gdańsku.
Poniżej kilka innych postów z tej serii:
- Ile mamy w Gdańsku mostów? – miejskie inspiracje #92
- Miejskie inspiracje #86 – jak robię zdjęcia? Jaki Gdańsk pragnę Wam pokazywać? 12 przykładów
- Miejskie inspiracje #78 – fragmenty obrazu całego Gdańska
- Miejskie inspiracje #68 – ulica z widokiem na morze
- Miejskie inspiracje #63 – przyglądając się detalom życia
W niniejszej, dziewięćdziesiątej siódmej odsłonie “Miejskich inspiracji” dzielę się z Wami siedmioma miejscami w Gdańsku, które odwiedziłem w czerwcu. To miejsca znane i mniej znane, takie, które dobrze pokazują jak ciekawy i piękny jest Gdańsk.
Lokalizacja miejsc na mapie Gdańska:
1. Orunia poleca się na spacer
Orunia pięknieje – taka myśl pojawia się w głowie za każdym razem, kiedy ponownie odwiedzam tę dzielnicę Gdańska. Remontowane fasady kamienic przy Trakcie Św. Wojciecha, nowy mural, Oruński Ratusz. Jeśli do tego dodamy to co już znamy – Kanał Raduni, Park Oruński, zbiornik wodny “Stara Orunia” bądź Kuźnię, mamy ciekawe i piękne miejsce. Orunia poleca się na spacer! Jeszcze w lipcu będę miał gości i część dnia spędzimy właśnie na Oruni.
2. Sielska odsłona Motławy
“Idziemy nad Motławę” – takiego stwierdzenia użył prawdopodobnie każdy gdańszczanin bądź turysta. Mając na myśli nabrzeża starego portu, spichlerze, Żuraw i przeróżne turystyczne statki.
A gdyby tak oddalić się jakieś 2,5 km (w linii prostej) od Żurawia? Gdzie byśmy trafili? Również nad Motławę, ale w zupełnie innej odsłonie. Sielska, leniwa, spokojna, pachnąca naturą i pozwalająca odpocząć od stresu.
Motława między Orunią (ul. Przybrzeżna) a Olszynką (ul. Olszyńska) to Gdańsk jakiego nie znacie. Miejsce idealne na rower lub kajak, ale i spacerek można sobie tutaj urządzić.
Ciekawostka! Jeśli stoicie przy Neptunie, to spokojnym krokiem za około 40-45 minut dojdziecie pieszo w to miejsce. Zaznaczyłem trasę na mapce u góry wpisu.
3. Gdańsk jest specyficzny i magiczny
Gdańsk to dość specyficzne, ale przez to magiczne miasto. Ciężko jest mi bowiem znaleźć podobne tak duże miasto, które w odległości 30 minut spacerem od ścisłego centrum, dysponowałoby takim miejscem. Woda, którą tutaj widzicie to dawna fosa. Tuż obok zarysy holenderskich bastionów. Dużo zieleni i brak poczucia, że przecież całkiem blisko jest Droga Królewska z tysiącami zwiedzających. Przy zachodzie słońca robi się magicznie.
4. Za takie miejsca kocham Gdańsk…
Właśnie takie słowa padły w mych myślach, kiedy stanąłem na Nabrzeżu Flisaków na Polskim Haku. Słońce dopiero co schowało się za horyzontem, a kontury industrialnego Gdańska, ukazały magię miasta. Za takie miejsca kocham Gdańsk ponieważ są nieoczywiste, mocno gdańskie, ładują energią i tym niepowtarzalnym klimatem.
5. Główne Miasto od podwórka
Kto z Was spacerował ulicą Mariacką? Jeśli byliście (a może właśnie jesteście) w Gdańsku to zapewne odpowiedź byłaby twierdząca. A wiecie, że poniższe zdjęcie zrobiłem TUŻ OBOK ulicy Mariackiej? Warto szukać i dać się zaskoczyć. Bowiem Gdańsk jako miasto mocno zniszczone pod koniec II Wojny Światowej takich zaułków ma niewiele.
6. Rowerem po Gdańsku
Lubię śmigać rowerem po Gdańsku! Oczywiście nie w każdym miejscu jazda rowerem jest przyjemna i z tego względu dobrze jest wiedzieć gdzie jechać. Ciekawych tras rowerowych z widokami w stolicy Pomorza nie brakuje, a jedną z nich jest ta wzdłuż Kanału Raduni. Trasa od wiaduktu “Biskupia Górka” do granicy miasta z Pruszczem Gdańskim ma długość 7 km. Po drodze widoczki jak poniżej (tutaj spojrzenie w stronę centrum miasta), więc jest się czym zachwycać.
7. Westerplatte wieczorową porą
Kilka dni temu wybrałem się rowerem na Westerplatte. Gdy dojechałem na plażę był zachód słońca. Jednakże bardziej niż sam zachód, zachwyciła mnie atmosfera miejsca. Ludzie siedzieli grupkami, niektórzy wchodzili do wody. Morze było stosunkowo spokojne. Za tło robiły stojące na redzie statki. Na pierwszym planie zaś nadmorska roślinność.
Spędzaliście kiedyś taki wieczór na Westerplatte?
Kilka (ważnych) słów na koniec
Dziękuję za wizytę na blogu, obejrzenie zdjęć i lekturę opisów. Mam nadzieję, że zdjęcia się Wam spodobały, a miejsca zaciekawiły i zyskaliście nową inspirację. 🙂
Jak zawsze zachęcam do lajkowania strony na Facebook’u oraz obserwowania profilu na Instagramie.
Odkrywajcie Gdańsk, pokazujcie innym i cieszcie się tym! Pozdrawiam, Cześć!